-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dłonią.
Przecież sama mi odradzałaś podejmowanie pochopnych decyzji przypomniał szorstkim tonem.
Tak, ale mamy różne charaktery.
Alex nie skomentował ostatniej uwagi. Ponieważ zamilkł, opowiedziała mu o zdjęciach lekarza
pulmunologa, które zrobiła na zlecenie Lauren Nichols.
Dziękuje, że poleciłeś mnie Lauren dodała na zakończenie.
Nie chciała mu nic zawdzięczać. Powiedziała sobie, że gdyby redaktorka nie doceniła jej
kwalifikacji, rekomendacja Alexa i tak nic by nie dała.
Alex z wdzięcznością przyjął zmianę tematu. Chętnie słuchał jej opowieści, póki muzyka nie
umilkła. A gdy orkiestra zagrała kolejną melodię, Douglas Standish poprosił Daisy do następnego
tańca.
Zatańczyła jeszcze z kilkoma partnerami, ale niczyj dotyk nie robił na niej wrażenia. Alex zawsze
przebywał gdzieś w pobliżu. Nigdy nie traciła go z pola widzenia. Tłumiła zazdrość, gdy trzymał
inne panie w ramionach, usiłowała nie patrzeć, czy przytula je tak jak ją. Unikała kontaktu
wzrokowego. Wolała nie igrać z ogniem. Mimo to nie umknęło jej uwadze, że często na nią spogląda.
Tłumaczyła sobie, że to nic nie znaczy, ale każde spojrzenie sprawiało jej przyjemność, rozpalało
zmysły.
Wieczór szybko mijał. Alex jeszcze kilkakrotnie wyciągnął ją na parkiet, przedstawiał znajomym
i współpracownikom. Gawędzili swobodnie z obcymi, lecz podczas tańca niewiele mówili. Daisy
czuła bicie jego serca. Każde dotknięcie rozpalało w niej ogień. Zachowanie emocjonalnego
dystansu przychodziło jej z coraz większym trudem.
Tuż przed północą powiedziała sobie jednak, że jeszcze jeden taniec nie zaszkodzi. Nie straci dla
niego głowy. Zgromadzi miłe wspomnienia na resztę życia, podziękuje za zaproszenie i wróci do
domu. Nie oczekuje dalszego ciÄ…gu.
Tym niemniej, gdy Alex znów porwał ją w objęcia, poczuła dziwne wibracje w okolicy biodra, co
z początku ją zdziwiło. Po chwili przypomniała sobie, że włożyła telefon komórkowy do kieszonki,
sprytnie ukrytej w fałdach wieczorowej sukni. Izzy zapewniała, że nie będzie jej niepokoić, ale Daisy
zabrała go na wszelki wypadek. Zdziwiona, że o tak nietypowej porze ktoś szuka z nią kontaktu,
zamarła w bezruchu na środku parkietu.
Co się stało? spytał Alex.
Ktoś do mnie dzwoni. Przepraszam, muszę odebrać.
Czyżby jakiś klient potrzebował pilnej porady w środku namiętnej randki? zadrwił.
Lecz Daisy zamiast odpowiedzieć, wyciągnęła komórkę i zerknęła na ekran. Gdy zobaczyła, że to
Izzy, natychmiast odebrała.
Czy coś się stało z Charliem? spytała z niepokojem.
Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, ale złamał rękę podczas zabawy z chłopcami.
O Boże!
Okropnie mi wstyd, że ich nie dopilnowałam. Rip pochwalił się, że potrafi obejść pokój dookoła
bez dotykania podłogi, skacząc po meblach. Charlie spróbował pójść w jego ślady. Jest bardzo
sprawny fizycznie, ale znacznie młodszy i niższy. Nie zdołał przeskoczyć z łóżka na krzesło. Bardzo
mi przykro, Daisy.
Zabraliście go do szpitala?
Tak. Finn go zawiózł.
Do Zwiętego Aukasza?
Tak. Zna tam cały personel.
Zaraz tam przyjadÄ™.
Przepraszam. Rip nie może sobie darować, że rzucił mu tak niebezpieczne wyzwanie.
Pociesz go, że szybko wyzdrowieje.
Mnie też dręczą wyrzuty sumienia. Finn zarzucił mi brak odpowiedzialności.
To nie twoja wina.
Zadzwoń, proszę, zaraz po przyjezdzie do szpitala.
ObiecujÄ™.
Daisy schowała aparat do kieszeni i ruszyła w kierunku szatni. Dopiero kiedy usłyszała wołanie
Alexa przypomniała sobie o jego istnieniu.
Wybacz, muszę iść. Wzywają mnie& z powodu nagłego wypadku dodała pospiesznie.
Domyśliłem się, że to nie klient.
Nie&
Zatem kto? Były mąż?
Nie& przyjaciel dodała po chwili wahania.
Aktualny ukochany? Czy powiedziałaś mu, że idziesz ze mną na bal? naciskał Alex.
Ponieważ szczera odpowiedz nie wchodziła w grę, Daisy zignorowała ostatnie pytanie.
Z wysiłkiem przywołała uśmiech na twarz.
Dziękuję za wspaniały wieczór, Alex, ale nie zatrzymuj mnie dłużej poprosiła. Nie czekaj na
mnie. Pojadę taksówką. [ Pobierz całość w formacie PDF ] - zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- matkadziecka.xlx.pl