-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
gumowych łódek i dużych dętek wyjętych z opon od tranzytowych ciężarówek. Aopaty, szufle, śru-
bokręty, okulary ochronne, łomy& lista nie miała końca. Zakupili to wszystko niemal po całej Eu-
ropie Zachodniej. Uważając zawsze, by nie rzucać się w oczy i brać każdą rzecz tylko w małych
ilościach, najczęściej w wielkich domach towarowych.
Spaggiari zdawał sobie sprawę, że całe wyposażenie, jakiego użyje grupa, będzie musiało pozos-
tać na miejscu po napadzie. A to z kolei może dostarczyć policji sporo roboty, która i tak nie przy-
niesie żadnych rezultatów. Te przewidywania spełniły się potem dokładnie&
Spaggiari potrzebował miejsca, gdzie mógł składować na razie cały ten ekwipunek. Wynajął do
tego willę w Castagniers, miejscowości oddalonej o osiem kilometrów od Nicei.
Początkowo trzymał wszystko na terenie swojej posiadłości, ale zdecydował, że willa będzie bez-
pieczniejsza.
I to był jego największy błąd&
ZAZDROSNA %7Å‚ONA
Zazdrosne ucho usłyszy wszystko.
z "Księgi Mądrości Salomona
Mało brakowało, by działalność "Szczurów Kanałowych" -jak nazwał swoją grupę Spaggiari -
wyszła na światło dzienne. Sprawiła to, na dziesięć dni przed napadem, akcja pod kryptonimem
Zazdrosna %7Å‚ona&
Pewna kobieta była kochającą żoną biznesmena w średnim wieku, właściciela firmy spedycyjnej.
Był on niewątpliwie atrakcyjnym mężczyzną i sam zdawał sobie z tego sprawę.
Szpakowate włosy i doskonała kondycja fizyczna podkreślały jeszcze jego walory. Do tego do-
dać należy wesołe usposobienie i swego rodzaju próżność polegającą na wystawianiu na pokaz
swojego ciała na plaży przy Villeneuve Loubet. Interesy szły nie najgorzej, a ich syn miał już pra-
wie dwadzieścia lat.
Na początku 1976 roku ta kobieta - nazwijmy ją Madame V. - Odkryła, że jej mąż ma kochankę
w willi w Gagnes sur Mer. Doprowadzona do rozpaczy skontaktowała się z adwokatem, decydując
się na rozwód, ale po przemyśleniu wszystkiego uznała, iż lepiej nie robić nic, nie mówić nic, tyl-
ko& poczekać, aż ten bÅ‚ahy romans sam siÄ™ zakoÅ„czy. Ósmego lipca tegoż roku Monsieur V. Wyj-
echał w interesach do Lyonu. Wieczorem tego dnia żona odkryła, że zniknęły gdzieś pewne kluc-
ze& Były to klucze od willi w Castagniers, która nie należała do nich, ale do ich przyjaciela.
Wyjechał on na dłużej i państwo V. Zgodzili się trzymać pieczę nad domem. Od czasu do czasu
mieli tylko przewietrzyć dom, by sprawić wrażenie, że jest on zamieszkały, i tym samym zniechę-
cić ewentualnych włamywaczy.
W tej sytuacji Madame V. Doszła do wniosku, że jej mąż nie pojechał wcale w interesach do
Lyonu, tylko zabrał swoją małą nimfę do willi w Castagniers!
Następnego dnia, dziewiątego lipca, wyprowadziła z garażu swojego kremowego peugeota i wy-
ruszyła w kierunku Castagniers. Nie miała sprecyzowanych żadnych planów. Ze stałą prędkością
osiemdziesięciu kilometrów na godzinę jechała przed siebie, mijając po drodze nowo pobudowany
drapacz chmur - siedzibÄ™ Nice - Matin, budynek pogotowia gazowego, ekskluzywnÄ… restauracjÄ™
Senreile Restaurarii..
Przez całą drogę wypalała jednego papierosa za drugim, jak przystało na nałogowego palacza. Z
tego też powodu jej cera czterdziestolatki była już zniszczona.
Willa stała w niewielkiej odległości od głównej drogi, ale na tyle daleko, by nie dochodził tam
szum jadących samochodów czy smród spalin. Wybudowano ją w stylu typowo wiejskim, w otoc-
zeniu drzewek oliwkowych, z dachem pokrytym czerwoną dachówką, a ściany otynkowano na ko-
lor przypominający swoją barwą skorupkę jajka. Do tego jeszcze willa ustawiona była na stoku,
skąd rozpościerał się urzekający wprost widok na okolicę.
Madame V. Zatrzymała swoje auto w sporej odległości od willi. Zauważyła, że okiennice stały
otworem, co oznaczało, iż w środku ktoś przebywa&
Zawahała się przez moment, wróciła do samochodu i szybko wykręciła do głównej drogi, mocno
przyciskajÄ…c na gaz.
Widziała już wystarczająco dużo! Miała jak na dłoni niezbite dowody, że mąż w dalszym ciągu [ Pobierz całość w formacie PDF ] - zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- matkadziecka.xlx.pl