• [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

    wody? - powiedziałam, starając, się zabrzmieć rzeczowo. -
    Nie mogę ocenić rozmiaru twoich obrażeń, dopóki nie
    będziesz czysty.
    Wstał i znowu ruszyliśmy. Pomyślałam, że lepiej mu się
    chodzi, jakby ciepło panujące w domu i równe podłogi
    pomagały jego mięśniom się rozluznić. Zostawił narzutę po
    prostu na krześle. Jak większość łaków nie miał problemu z
    nagością, zauważyłam. W porządku, to dobrze, nie? Jego
    myśli były dla mnie nieprzejrzyste, jak to czasem myśli łaków,
    ale wychwyciłam przebłyski niepokoju.
    Nagle oparł się o mnie o wiele mocniej i zatoczyłam się
    pod ścianę.
    - Przepraszam - powiedział, łapiąc gwałtownie powietrze.
    - To tylko ukłucie w nodze.
    - Nie ma sprawy. Pewnie mięśnie się rozciągają.
    Doszliśmy do małej łazienki, która była bardzo
    staroświecka. Moja własna łazienka obok sypialni była
    bardziej nowoczesna, ale użyczenie tej wydawało mi się mniej
    osobiste.
    Jednakże Preston jakby nie zauważył podłogi w czarno -
    białą szachownicę. Z nieskrywanym zapałem patrzył na
    gorÄ…cÄ… wodÄ™ lejÄ…cÄ… siÄ™ do wanny.
    - Ehm, mam cię zostawić na chwilę samego, zanim
    pomogę ci wejść pod prysznic? - powiedziałam, kiwając
    głową na toaletę.
    Spojrzał na mnie, nic nie rozumiejąc.
    - Och - załapał w końcu. - Nie, w porządku. Podeszliśmy
    więc do wanny, która była dość wysoka. Po mnóstwie
    niezgrabnych manewrów Preston zdołał przerzucić nogę do
    środka, ja go pchnęłam i wtedy udało mu się unieść drugą
    nogę i wejść do wanny. Kiedy już się upewniłam, że da radę
    stać o własnych siłach, zaczęłam zaciągać zasłonę
    prysznicowÄ….
    - Chwileczkę... - odezwał się, a ja zamarłam.
    Stał pod strumieniem ciepłej wody, która przylepiła mu
    włosy do głowy, uderzała w pierś i spływała w dół, gdzie
    skapywała z...
    W porządku, wszędzie zrobiło mu się cieplej.
    - Tak? - powiedziałam, starając się, żeby nie zabrzmiało
    to, jakbym się dławiła.
    - Jak siÄ™ nazywasz?
    - Och! Przepraszam. - Z trudem przełknęłam ślinę. -
    Nazywam siÄ™ Sookie. Sookie Stackhouse. - Znowu
    przełknęłam ślinę. - Tu jest mydło, a tam szampon. Zostawię
    drzwi do łazienki otwarte, dobrze? Zawołaj, jak skończysz, to
    pomogę ci wyjść z wanny.
    - Dzięki. Krzyknę, gdybym cię potrzebował. Zaciągnęłam
    zasłonę prysznicową, chociaż nie bez żalu.
    Upewniając się, że czyste ręczniki są w miejscu, do
    którego Preston z łatwością sięgnie, wróciłam do kuchni.
    Zastanawiałam się, czy napije się kawy, gorącej czekolady,
    czy herbaty? A może czegoś mocniejszego? Miałam trochę
    burbona, a w lodówce stało parę piw. Zapytam go. Zupa,
    dobrze mu zrobi trochę zupy. Nie miałam żadnej domowej, ale
    znalazłam puszkę zupy  Campbell" o smaku tortilli z
    kurczakiem. Wlałam ją do rondla na piecu, przygotowałam
    kawę i zagrzałam trochę wody na wypadek, gdyby wolał
    gorÄ…cÄ… czekoladÄ™ albo herbatÄ™.
    Kiedy Preston wynurzył się z łazienki, od pasa w dół był
    owinięty wielkim niebieskim ręcznikiem kąpielowym Amelii.
    Wierzcie mi, ten ręcznik nigdy dotąd nie wyglądał równie
    dobrze. Drugi ręcznik zawinął wokół szyi, żeby zatrzymać
    wodę kapiącą z włosów, więc zasłonił ranę na ramieniu.
    Krzywił się nieco, chodząc, toteż zorientowałam się, że musi
    mieć obolałe stopy. Przypadkiem kupiłam męskie skarpety w
    czasie ostatniej wyprawy do Wal - Marta, więc wyjęłam je z
    szuflady i wręczyłam Prestonowi, który znowu usiadł na
    swoim miejscu przy stole. Ku mojemu zaskoczeniu przyjrzał
    się uważnie skarpetom.
    - Musisz włożyć jakieś skarpetki - powiedziałam,
    zastanawiając się, czy zawahał się, myśląc, że to skarpety
    innego mężczyzny. - Są moje - dodałam uspokajająco. - Na
    pewno masz obolałe stopy.
    - Tak - zgodził się dość powoli i pochylił, żeby je włożyć.
    - Potrzebujesz pomocy? Nalewałam zupę do miski.
    - Nie, dziękuję - odpowiedział z twarzą schowaną za
    gęstymi ciemnymi włosami, kiedy pochylił się, żeby włożyć
    skarpetki. - Co tak Å‚adnie pachnie?
    - Podgrzałam ci trochę zupy - wyjaśniłam. - Napijesz się
    kawy, herbaty, czy...
    - PoproszÄ™ herbatÄ™.
    Ja nie pijałam herbaty, ale Amelia miała jej trochę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkadziecka.xlx.pl