-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
202
nie na tyle, żeby powiedzieć Kelowi, jak bardzo się wstydzi, że
niesłusznie go oskarżyła.
- Tessa była dzisiaj naprawdę szczęśliwa - szepnęła. - Jesteś dla niej
bardzo dobry.
- Co z tego, skoro wciąż nie chce się do mnie odezwać - westchnął
zrezygnowany.
- Odezwie się - zapewniła go Ronnie. - Ona bardzo chce mówić, tylko nie
może. To bardzo wrażliwe dziecko... Musimy jej dać więcej czasu, Kel.
Jestem pewna, że Regina Downs uzdrowi naszą córeczkę.
- Mówisz tak, jakbyś naprawdę w to wierzyła - zauważył wzruszony do
głębi.
- Bo wierzę. - Ronnie patrzyła na rozgwieżdżone niebo. - Regina i
Nicholas.
- Ach, ten jej Nicholas! - roześmiał się Kel. - Nasza Tessa ma bujną
wyobrazniÄ™.
Patrzył na żonę rozkochanymi oczami. Tak bardzo chciał ją do siebie
przytulić, wziąć sobie to, co do niego należało.
- Ona go sobie wyobraża jako anioła - opowiadała Ronnie tak, jakby
zdradzała wielką tajemnicę. - Z dużymi białymi skrzydłami oprószonymi
złotem.
Wolała się nie przyznawać, że sama też widziała albo raczej poczuła
obecność Nicholasa. Nie chciała, żeby Kel pomyślał, że zwariowała.
- To dobrze - ucieszył się. - Anioły są po to, żeby nam pomagać.
- Podobno. - Ronnie pokiwała głową.
- Jesteś chyba bardzo zmęczona, Ronnie. - Kel ostrożnie objął ją
ramieniem. - Masz za sobą niezwykle męczący dzień.
203
- To prawda - przyznała. Całym ciałem pragnęła, żeby jej dotykał. - Mam
nadzieję, że Tessa będzie spać spokojnie. Ostatnio już nie budziła się w
nocy.
- Ty drżysz. - Pozwolił sobie delikatnie musnąć ustami czubek głowy
Ronnie. - Nie bój się, kochana. Obiecałem, że cię nie dotknę.
Nie chciała, żeby dotrzymał obietnicy, ale nie miała odwagi powiedzieć
mu tego.
- Mam spać na kanapie? - upewniła się jeszcze.
- Musisz! Nie jestem z żelaza, Ronnie. Jak tylko położysz się obok mnie,
zaraz się zapomnę. I tak trudno mi się od ciebie trzymać z daleka.
- Tak... - szepnęła, ale nie dokończyła zdania. Nie miała odwagi
powiedzieć mu, że już o wszystkim wie.
Kel się przeraził. Była taka zagubiona, wystraszona... Nie miał pojęcia, co
zrobić, żeby odzyskać jej zaufanie.
- Głupio wymyśliłem - powiedział. - Ty zajmiesz łóżko, a ja będę spał w
śpiworze. Milion razy spałem na gołej ziemi i przeżyłem, to i na podłodze
nic mi siÄ™ nie stanie.
- Nie trzeba - powiedziała cicho Ronnie. - Jestem taka zmęczona, że zasnę
jak kamień. Gdziekolwiek. Ty musisz porządnie wypocząć. Przecież
wstajesz przed świtem.
Nie chcąc przedłużać niepotrzebnej sprzeczki, położyła się na wygodnej
kanapie i przykryła kocem.
- Nie zdejmiesz szlafroka? - spytał.
- Zapomniałam. - Ronnie wstała i zsunęła z ramion śliski szlafroczek.
Stała przed Kelem szczupła i piękna w lśniącej nocnej
204
koszulce. Była taka urocza, że musiał z całej siły zacisnąć pięści, żeby po
nią nie sięgnąć.
- Daj to. - Prawie wyrwał jej z ręki cieniutki szlafroczek i powiesił go na
oparciu krzesła. - Dobranoc, Ronnie. Zpij dobrze.
Ja idę pod prysznic, pomyślał, zaciskając zęby. Pod lodowaty prysznic.
Wszedł do łazienki, a Ronnie zwinęła się w kłębek i wtuliła twarz w
poduszkę. Dlaczego ja jestem taka głupia, pomyślała zrozpaczona.
Zbudziła się z krzykiem. Tak samo jak Tessa, kiedy coś złego jej się śniło.
Kel natychmiast zerwał się z łóżka i chwilę pózniej klęczał przy niej.
- Ronnie! Go się stało? - pytał. - Dlaczego płaczesz, kochanie?
Nic nie mówiła, tylko ogromne łzy płynęły jej po policzkach. Wyglądała
jak mała dziewczynka. Kel wziął ją na ręce i zaniósł na łóżko. Posadził ją
ostrożnie, podparł plecy poduszką i przysiadł obok.
- Miałaś zły sen? - pytał, całując jej dłonie.
- Kocham cię, Kel - wyszeptała. - Kocham cię i przepraszam, że tak
paskudnie cię potraktowałam. %7łałuję, że nie miałam więcej rozumu, że
byłam taka niedoświadczona. Należało natychmiast rozmówić się z
Samantą, zażądać, żeby się od ciebie odczepiła. Z tobą też mogłam
porozmawiać, ale ja wolałam z godnością znosić cierpienie.
- Nie mów tak - błagał Kel. - Miałaś prawo czuć się dotknięta.
205
- Tak bardzo się bałam, że cię stracę! - szlochała. [ Pobierz całość w formacie PDF ] - zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- matkadziecka.xlx.pl