• [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

     Od chwili wylotu rozmawiałeś przez telefon. Zdaje się, że miał to być czas wolny od pracy.
    ZacisnÄ…Å‚ usta.
     Od teraz już będzie. Musiałem jeszcze omówić z Gabe em kilka spraw. A przy okazji pytanie 
    dodał, unosząc brew.  Gabe zaproponował Alex kolację, ale ona zdecydowanie odmówiła, mówiąc,
    że wyjeżdża na weekend do Mason Hill.  Przyjrzał jej się uważnie, mrużąc oczy.  Przecież nigdy
    nie jezdzicie do domu. Co z twojÄ… rodzinÄ…? Wszystko w porzÄ…dku?
    Przybladła.
     W porządku  wymamrotała.  Możemy to zostawić?
    Chwilę jeszcze nie spuszczał z niej oczu, po czym podał wino.
     Lil&  przesunął wzrokiem od jej palców do twarzy.
     Nic mi nie jest  mruknęła.  No więc& zaczynaj.
    Ciężko westchnął.
     Co się wydarzyło wieczorem przed pokazem? Czemu tak się tego obawiałaś?
    Zamrugała. Nie oczekiwała takiego pytania.
     Wiesz, że nigdy nie lubiłam oficjalnych imprez. Powiedziałam ci o tym, gdy zaczęliśmy się
    spotykać.
     Ale przezwyciężyłaś opory. I znakomicie dawałaś sobie radę w każdej
    publicznej sytuacji.
     Nienawidziłam tego jednakowo przez cały czas. Zmuszałam się, żeby cię nie zawieść.
    Patrzył na nią z niedowierzaniem.
     Ale dlaczego? Dlaczego taka kobieta jak ty miałaby się tego bać? Przecież stało za tobą
    wszystko: pozycja, bogactwo, uroda. Skąd ten kompleks niższości?
    Uśmiechnęła się smutno.
     Riccardo, pochodzę z miasteczka liczącego dwa i pół tysiąca mieszkańców. I zawsze pozostanę
    dziewczyną z prowincji, bez względu na to, w co mnie ubierzesz, dokąd zawieziesz i jakich nauczysz
    manier.  Pokręciła głową.  Wciągnąłeś mnie w życie, do którego nie byłam przygotowana,
    wrzuciłeś na głęboką wodę i kazałeś pływać.
    Zmarszczył czoło.
     Nigdy o tym nie mówiłaś. W moim przekonaniu znakomicie dawałaś sobie radę.
     Robiłam, co do mnie należało. Uważałam to za swój obowiązek. Odgrywałam rolę Lilly De
    Campo.
     Nikt nigdy by nie zgadł, że tak się w tej roli czułaś.
    Na jej ustach pojawił się gorzki uśmiech.
     Stałam się mistrzynią pozorów. Przecież udawałam przez całe nasze małżeństwo.
    Spojrzał na nią ostro, w głębi jego oczu pojawił się grozny błysk.
     Zechciej mi to jaśniej wytłumaczyć.
     Nigdy nie chciałam tak żyć, Riccardo. Wyznałam ci to wkrótce po tym, jak straciłam dla ciebie
    głowę w tym barze w Soho. Ale nie słuchałeś. Tak długo nalegałeś, aż w końcu powiedziałam  tak .
     Byliśmy w sobie zakochani  mruknął.
     Byliśmy sobą zafascynowani  poprawiła go.  A przecież wciąż jeszcze mogłam zdać sobie
    sprawę, jak wielki popełniam błąd. Jak niszcząca jest dla mnie uwaga i krytyka mediów.
     Ale dlaczego to takie ważne?
    Odstawiła kieliszek na poręcz i wsunęła włosy za uszy.
     Nigdy nie byłam tak pewna siebie, jak się wszystkim wydawało. Zawsze z trudem zmuszałam
    się, by odgrywać taką rolę. A jako twoja żona nie mogłam przytyć nawet kilku kilogramów, nie
    prowokując złośliwych komentarzy w tabloidach.
     Już mówiłem, żebyś przestała to czytać.
     To nie takie proste, bo są dosłownie wszędzie. Nie mogłam wszystkich zignorować.
     Ale z czego wynika ten brak wiary w siebie? To nie może być sprawa brukowej prasy.
    Odwróciła się, chcąc uniknąć jego dociekliwych pytań. Ale słowa terapeutki, które teraz
    rozbrzmiały w jej głowie, nie zalecały kłamstw.  Nade wszystko bądz uczciwa, Lilly  powtarzała. 
    Tak wobec siebie, jak i tych, którzy cię otaczają .
    Głęboko zaczerpnęła tchu, zanim zaczęła.
     Jako nastolatka byłam bardzo nieszczęśliwa. W małżeństwie moich rodziców od lat się nie
    układało. Farma podupadała i nieustanny brak środków na jej utrzymanie odbijał się fatalnie na ich
    wzajemnych stosunkach. Nie mieliśmy dzieciństwa takiego jak inni. Przez cały czas musieliśmy
    pomagać w gospodarstwie. Z trudem znajdowaliśmy czas, by odrobić lekcje, a co dopiero mówić
    o rozrywkach.
     Wiedziałem, że nie czułaś się szczęśliwa w domu i dlatego wyjechałaś z Iowa  powiedział
    cicho.  Ale nie miałem pojęcia, że było aż tak zle.
     Kłótnie moich rodziców przeradzały się w prawdziwe bitwy. W powietrzu fruwały przedmioty,
    a matka wciąż groziła, że nas zostawi. Ojciec miał romans z żoną farmera z sąsiedztwa. 
    Skrzyżowała ręce na piersi i podniosła głowę, by na niego spojrzeć.  To było prawdziwe piekło.
    Zapadła wymowna cisza. Jego twarz pobladła. Tak, pomyślała mściwie. I dlatego tak głęboko
    mnie zraniłeś.
    Mówiła dalej w obawie, że jeśli przerwie, nigdy już nie wyzna mu prawdy.
     David zdawał się na to obojętny, a Lisbeth była za mała, by rozumieć, co się wokół dzieje. Alex
    reagowała na to, wdając się w coraz to nowe kłopoty i zadając z niewłaściwym towarzystwem. Ja
    natomiast skupiłam się na sprawach zewnętrznych. Myślałam, że przywrócę swemu życiu
    równowagę, jeśli zdołam kontrolować wszystkie jego aspekty oprócz spraw rodzinnych. Obsesyjnie
    skupiłam się na jedzeniu. Nienawidziłam swojego wyglądu, więc kontrolowałam wszystko, co
    wkładałam do ust.  Z trudem przełknęła ślinę.  Do tego stopnia, że niemal zupełnie przestałam jeść.
    Jego oczy pociemniały, lecz nie potrafiła odczytać ich wyrazu.
     Przecież nigdy nie mogłaś być gruba. Dlaczego, na miłość boską, nie znosiłaś swojego wyglądu?
    Uśmiechnęła się drwiąco.
     Byłam zdrową, krzepką wiejską dziewczyną, jak mawiała moja matka. I nienawidziłam tego.
    Nikt mnie nie podrywał. Nikt nie chciał ze mną być.
     Nie potrafię w to uwierzyć.
     Rozkwitłam dopiero po dwudziestce. Stałam się wtedy sobą. Poznaliśmy się właśnie w tym
    czasie.
    Znów zmarszczył czoło.
     To dlaczego ten uraz nadal trwa? Widziałem, jak mężczyzni za tobą szaleją, Lill. Sama dobrze [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkadziecka.xlx.pl