-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dzo mi miło". Towarzystwo, w którym się znalazła, wyzna
wało jednak chyba inne zasady, bo oto Michael zamiast
mówić, jak mu miło, porwał po prostu w ramiona drobną,
śliczną kobietę z długimi rozpuszczonymi włosami i zawo
łał radośnie:
- Cześć, mała!
- Zawsze musisz się spóznić - Natasza pocałowała bra
ta w oba policzki - co mi przywiozłeś?
- CoÅ› tam siÄ™ znajdzie, zaraz zajrzymy do walizki. -
Postawił siostrę na podłodze i zwrócił się do siedzącego
przy pianinie mężczyzny: - Dbasz o nią?
- O ile mi pozwoli. - Spence Kimball uścisnął jego
162 KSI%7Å‚NICZKA I CZAROWNICA
rękę. - Od godziny biega od okna do okna i wygląda, czy
nie nadjeżdżasz. Strasznie się o ciebie martwiła.
- Nieprawda. - Natasza z szerokim uśmiechem zwróci
Å‚a siÄ™ teraz do Sydney. WidzÄ…c wyraz jej twarzy, nagle
spoważniała. Czy to możliwe, żeby Michael zakochał się
w tej lodowatej, wyniosłej piękności? - pomyślała. No, ale
skoro wszyscy w rodzinie tak mówią... - Nie znamy się
jeszcze.
- To Sydney Hay ward, a to moja siostra, Natasza - po
wiedział Michael, zaniepokojony i lekko zirytowany
sztywnym zachowaniem Sydney.
- Bardzo mi miło, przepraszamy za spóznienie, to moja
wina - skłoniła się grzecznie.
- Witaj w naszym domu, resztę rodziny podobno już
znasz - Natasza znów przejęła inicjatywę. - Pora na nas.
Pozwól, że ci przedstawię, to mój mąż, Spence.
Sydney odwróciła się z wystudiowanym uśmiechem,
a wtedy mężczyzna, którego właśnie jej przedstawiono,
zerwał się od pianina i podszedł, wyciągając ku niej obie
dłonie.
~ CoÅ› takiego! To naprawdÄ™ ty, Sydney?
- Spence Kimball! - ucieszyła się. - Nie przypuszcza
łabym. .. - z wyrazną radością uścisnęła jego ręce - mama
mi mówiła, że się przeprowadziłeś i powtórnie ożeniłeś,
ale...
- Znacie się? - Natasza wymieniła z matką spojrzenia.
Nadia nalała wina do kieliszków.
- Tak ~ potwierdził Spence. - Poznałem Sydney, kiedy
była w wieku naszej Freddie - wskazał swoją najstarszą
córkę - i nie widzieliśmy się od...
KSI%7Å‚NICZKA I CZAROWNICA 1 6 3
Przerwał, nie wiedząc, czy wypada odwoływać się do
wspomnień. Ostatnio widzieli się na jej ślubie. Od dawna
nie miał kontaktu z wyższymi sferami Nowego Jorku, ale
wieść o nieudanym małżeństwie Sydney jakoś do niego
dotarła.
- Tak, to było bardzo dawno temu - uśmiechnęła się.
- Jaki ten świat mały! - Jurij klepnął Spence'a po ra
mieniu. - Sydney jest właścicielką domu, w którym miesz
ka Michael. Nie wyobrażasz sobie, co on wyprawia, kiedy
ona zmarszczy brwi.
- Nic nie wyprawiam. - Michael nalał ojcu wódki do
kieliszka. - ZresztÄ… nie mam powodu, to ona za mnÄ… szaleje.
- Uwaga, baczność! - wtrąciła Rachela. - Michael
otwiera przed nami swojÄ… duszÄ™.
Pokazał siostrze język i zwrócił się do Sydney.
- Powiedz, że za mną szalejesz, a ona niech wszystko
odszczeka.
- Braciszku, czy ty zawsze musisz być taki obcesowy?
- W drzwiach stanÄ…Å‚ Alex. - Lepiej chodz do mnie, Syd
ney, ja jestem delikatny i dyskretny, a do tego nad wyraz
skromny.
- Uspokójcie się obaj. - Nadia spojrzała na Alexa kar
cącym wzrokiem. - Bardzo jesteś zmęczona? - zwróciła
siÄ™ do Sydney.
- TrochÄ™...
- Przepraszam, nie pomyślałam - zareagowała natych
miast Natasza - musisz być wykończona. Zaraz pokażę ci
pokój. Jeśli chcesz, możesz się położyć, albo odpocząć
chwilę i zejść tu do nas. W każdym razie czuj się jak u sie
bie w domu.
1 6 4 KSI%7Å‚NICZKA I CZAROWNICA
- Dziękuję - Sydney schyliła sie po walizkę, ale Nata
sza uprzedziła ją. Spojrzała na narzeczoną brata wnikliwie,
lecz dość przyjaznie. Widać było jednak, że nim przyjdzie
świt, wypyta Spence'a o wszystko, co będzie mógł na jej
temat powiedzieć.
Zaprowadziła Sydney do małego pokoju w końcu kory
tarza. Białe ściany, drewniana podłoga, lekkie tiulowe fi
ranki unoszące się od podmuchów wiatru przypomniały
Sydney dawno czytane angielskie powieści.
- Mam nadzieję, ze będzie ci tu dobrze. - Natasza po
stawiła walizkę w nogach łóżka. - Jesteś przyjaciółką mo
jego brata, a więc i moją.
- Bardzo tu miło - powiedziała Sydney, rozejrzawszy
się dokoła. Czuła zapach starego drewna i dzikich róż.
- Cieszę się, że siostra Michaela jest żoną mojego starego
przyjaciela. Spence uczy tu muzyki na uniwersytecie, pra
wda?
- Tak, pracuje w Shepherd College, no i znowu zaczÄ…Å‚
komponować.
- Zwietnie, jest bardzo zdolny. Pamiętam jego córkę,
Freddie.
- Ma teraz dziewięć lat - Natasza uśmiechnęła się -
próbowała czekać na Michaela, ale zasnęła. Wzięła sobie
do łóżka Iwana, bo się bała, że go uduszę za te petunie.
Jutro ją zobaczysz. - Umilkła, przechyliła głowę i przez
chwilę nadsłuchiwała uważnie.
- Coś się stało? - spytała Sydney.
- Nie, to tylko Katia, nasza najmłodsza. - Natasza mi-
mowoli położyła rękę na piersi. - Czeka na karmienie,
przepraszam, muszę do niej iść. - W drzwiach zawahała
KSI%7Å‚NICZKA I CZAROWNICA 1 6 5
się. Intuicja coś jej podszepnęła, a Natasza zawsze kiero
wała się intuicją. - A może chcesz ją zobaczyć?
Sydney nie od razu odpowiedziała. Po chwili skinęła
jednak głową.
- Oczywiście, z przyjemnością.
Zeszły na dół. Płacz narastał, w miarę jak zbliżały się do
pokoju dziecinnego.
- Już jestem, kochanie - Natasza pochyliła się i wyjęła
małą z łóżeczka - mamusia przyszła i zaraz da ci jeść.
W pokoju panował półmrok. Lampka w kształcie małe
go konika rzucała na ściany blade, różowawe światło. Syd
ney nawet nie zauważyła, kiedy w progu zarysowała się
postać mężczyzny.
- Nic jej nie jest, Spence, po prostu ma ochotÄ™ na kola
cję- szepnęła Natasza.
Spence zbliżył się do karmiącej i pochylił nad nią. Ich [ Pobierz całość w formacie PDF ] - zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- matkadziecka.xlx.pl