• [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

    - Dokąd nas zabierasz? - zapytała. - Posłuchaj mnie. Czy powiesz nam
    przynajmniej, na które pytanie odpowiadasz?
    - Sami zobaczcie.
    Elena spojrzała bezradnie na pozostałych, po czym przekroczyła próg.
    Bonnie podeszła powoli do grobu z białego marmuru i się zatrzymała.
    Elena spojrzała na niego, a potem na nieprzytomną twarz przyjaciółki.
    Włosy stanęły jej dęba.
    - O nie... - szepnęła. - Tylko nie to.
    98
    - Eleno, o czym ty mówisz? - zdziwiła się Meredith. Elenie zakręciło się
    w głowie- gdy spojrzała na twarze Thomasa i Honorii Fellów wyryte na
    kamiennej przykrywie ich grobu.
    - To się otwiera - wykrztusiła.
    Rozdział 13
    Czy myślicie, że powinniśmy... zajrzeć? - zapytał Matt. - Nie wiem -
    odpowiedziała żałosnym głosem Elena. Nie chciała widzieć, co jest w grobie-
    tak samo jak wtedy, gdy Tyler proponował otwarcie go lub rozbicie. - Może nie
    udać nam się go otworzyć - dodała. - Tyler i Dick nie dali rady. Pokrywa
    zaczęła się przesuwać dopiero, gdy się o nią oparłam.
    - Oprzyj się o nią jeszcze raz; może tam jest jakiś ukryty mechanizm
    sprężynowy - zaproponował Alaric- a kiedy Elena spróbowała bezskutecznie,
    powiedział - Dobra, spróbujmy wszyscy, złapmy to i pociągnijmy- o tak. No-
    chodzcie.
    Kucając przy grobie, spojrzał w górę na Damona- który stał bez ruchu- z
    wyrazem lekkiego rozbawienia na twarzy.
    - Przepraszam - powiedział w końcu. Alaric odsunął się, marszcząc brwi.
    Damon i Stefano złapali pokrywę z obu końców i podnieśli ją.
    Poruszyła się bez problemu, wydając głośny zgrzyt- gdy zsunęli ją na
    ziemiÄ™ obok grobu.
    Elena nie potrafiła się zmusić- żeby podejść bliżej. Zamiast tego, walcząc
    z mdłościami, obserwowała wyraz twarzy Stefano. Myślała, że wyczyta z jego
    twarzy, co zobaczył w środku. Przez jej głowę przelatywały obrazy
    zmumifikowanych ciał w kolorze pergaminu- gnijących zwłok, szczerzących się
    czaszek. Gdyby Stefano wyglądał na przestraszonego lub wstrząśniętego- albo
    chociaż zdegustowanego...
    Ale gdy zajrzał do grobu, jego mina wyrażała jedynie zaskoczenie i
    dezorientacjÄ™.
    Elena nie mogła tego dłużej znieść.
    - Co to?
    Posłał jej kwaśny uśmiech.
    - Sama zobacz - powiedział, spoglądając na Bonnie. Podeszła ostrożnie
    do grobu i spojrzała w dół. Potem szybko podniosła głowę i wbiła wzrok w
    Stefano.
    99
    - Co to jest? - zapytała zdumiona.
    - Nie wiem - odpowiedział. Obrócił się do Meredith i Alarica. - Czy
    któreś z was ma latarkę? Albo linę?
    Meredith i Alaric poszli do samochodu. Elena pozostała na miejscu-
    wpatrując się w grób. Wciąż nie mogła w to uwierzyć. Grób nie był grobem- ale
    drzwiami.
    Zrozumiała teraz, dlaczego czuła podmuch zimnego powietrza, kiedy
    pokrywa poruszyła się pod naciskiem jej dłoni tamtej nocy. Patrzyła w dół do
    wnętrza jakiejś krypty albo piwnicy. Widziała tylko jedną ścianę, tę, która była
    bezpośrednio pod nią. Tkwiły w niej żelazne szczeble, jakby drabinka.
    - Proszę bardzo - powiedziała do Stefano Meredith- dając mu latarkę. -
    Alaric też ma latarkę. A to jest lina, którą Elena spakowała do mojego
    samochodu, kiedy cię szukaliśmy.
    Wąski promień latarki Meredith oświetlił ciemne pomieszczenie na dole.
    - Nie widzę zbyt daleko- ale wygląda na puste - ocenił Stefano. - Zejdę
    pierwszy.
    - Zejdziesz? - zawołał Matt. - Zaraz, czy jesteście pewni, że powinniśmy
    schodzić? Bonnie?
    Bonnie się nie poruszyła. Wciąż stała tam z kamienną twarzą, jakby nic
    nie widziała. Bez słowa przerzuciła nogę przez brzeg grobu, obróciła się i
    zaczęła schodzić.
    - No - rzucił Stefano. Wetknął latarkę do kieszeni kurtki- oparł się o
    krawędz skrzyni i skoczył na dół.
    Elena nie miała czasu- żeby podziwiać wyraz twarzy Alarica.
    - W porządku? - krzyknęła, pochylając się nad otworem.
    - Tak, tak. - Latarka zamrugała do niej z dołu. - Bonnie też sobie poradzi.
    Szczeble prowadzą na sam dół. Ale i tak lepiej wezcie linę.
    Elena obejrzała się na Matta- który stał najbliżej. Jego niebieskie oczy
    patrzyły na nią z wyrazem bezradności i rezygnacji. Skinął głową. Wzięła
    głęboki oddech i położyła rękę na krawędzi grobu, tak jak Stefano. Inna ręka
    nagle chwyciła jej nadgarstek.
    - Właśnie o czymś pomyślałam - to była Meredith. - A co będzie, jeśli
    istota, która prowadzi Bonnie, jest inną mocą? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkadziecka.xlx.pl