-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
okazał tego. - Właśnie demonstrowałem moją nową
zabawkÄ™.
Uścisnęli sobie dłonie. Przez cały czas Retta
zachowywała się oficjalnie. Nic nie było w stanie jej
poruszyć.
- Nie chciałabyś się nią pobawić? Myślę, że mogłaby ci
się spodobać.
- Nie, dziękuję - uśmiechnęła się. - Miło cię znowu
widzieć.
Może rzeczywiście moje ostatnie zachowanie zmieniło
jej stosunek do mnie tak, jak tego chciałem. Co sprawia,
że nawet w tym okropnym, czarnym kostiumie wygląda
wspaniale?"
- Jesteś dziś wyjątkowo poważna. Kiedy zaczyna się
ceremonia pogrzebowa?
Scott parsknął śmiechem, ale karcące spojrzenie Retty
uświadomiło mu niestosowność zachowania.
- Napijemy się kawy, doktorze? Myślę, że możemy
zaczynać. Wiem, jak bardzo napięty jest pański plan dnia.
Doktor Winston i redaktor naczelna zaraz dołączą do nas.
120
McHale z uznaniem popatrzył na dziewczynę. Nie
dawała się wyprowadzić z równowagi.
- Rzeczywiście, wieczorem muszę jeszcze
pomajstrować przy paru sercach.
Vanessa i Scott uśmiechnęli się. Retta pokiwała głową
jak królowa, która daje do zrozumienia, że Jej Wysokość
nie jest bynajmniej rozbawiona. Mac czuł się coraz
bardziej sfrustrowany. Powoli wyciągnął notes. Więc tak
ma wyglądać nasza współpraca?" - pomyślał ze smutkiem.
- Dobrze, zabieramy siÄ™ do pracy.
Retta przystawiła sobie do czoła pojemnik z lodem.
Miała nadzieję, że ten zimny okład zmniejszy dokuczliwy
ból głowy i oczu, który pojawiał się od pewnego czasu
zawsze na godzinę przed spotkaniem z Makiem i wracał
godzinÄ™ po rozstaniu z nim.
Już przez trzy tygodnie czuła to samo. Trzy tygodnie
długich spotkań i potwornego bólu głowy. Dzisiaj też nic
się nie zmieni. On - miły, uśmiechnięty, swobodny i
przyjacielski, a ona - oficjalna, poważna i wyczerpana.
Ostry dzwięk przerwał jej nieme cierpienie.
121
- Retto, McHale już przyszedł - usłyszała głos
sekretarki.
Piekły ją oczy, jakby dostały się do nich małe kawałki
szkła. Zachwiała się lekko, wzięła z biurka potrzebne
materiały i poszła do pokoju Leili.
- Czy masz jeszcze te tabletki od bólu głowy, które
przepisał ci lekarz? Muszę coś wziąć, zanim mi pęknie
głowa.
Leila popatrzyła ze współczuciem.
- Jak ci pęknie głowa, będziesz wyglądała jak Hilda.
Oczywiście, że mam tabletki, ale nie jestem pewna, czy
powinnaś je przyjmować. Nie masz uczulenia na kodeinę?
- Zobaczymy - odparła Retta.
W trakcie spotkania poczuła nagłe okropny ból żołądka.
Wolała migrenę niż ogarniające ją mdłości.
- Wstęp musi być jak przepis na doskonały
meksykański obiad...
Kulinarne matafory nadużywane przez Newta
dochodziły do niej jak z oddali.
- Przepraszam. - Wstała z miejsca i ruszyła w stronę
drzwi. - Zaraz wrócę.
122
Newt przerwał i spojrzał na nią znad swoich okularów.
Hilda położyła zadbane dłonie na stole i nerwowo stukała
paznokciami w blat. Vanessa i Scott odprowadzili RettÄ™
zaniepokojonym wzrokiem. Czuła na sobie badawcze
spojrzenie Maca. Chwiejnym krokiem podeszła do drzwi i
otworzyła je.
Była w połowie korytarza, kiedy ogarnął ją atak
dojmującego bólu. Podparła się ręką o ścianę i pochyliła
głowę. Nie słyszała nawet kroków Maca, który podszedł z
tyłu i dotknął jej ramienia.
- yle się czujesz? - zapytał. - Ten meksykański obiad
też mi się nie podobał.
Czuła się zbyt słabo, by silić się na oficjalną
uprzejmość, jaką ostatnio udawała na spotkaniach.
- Skąd wiedziałeś, że coś mi jest? Czyżby instynkt
zawodowy?
- Oczywiście. - Zbliżył się i objął ją mocniej. - Do tego
wychodziłaś, prawie słaniając się na nogach.
Przestraszyłaś mnie.
Przestraszyłam go"? Wtuliła się głębiej w jego
ramiona. Wiedziała, że nie zachowywał się tak tylko przez
grzeczność.
123
- Mam nadzieję, że nikt oprócz ciebie tego nie
zauważył.
Słońce świeciło mocno, więc przeszli na następną
ławkę. Ból powoli mijał.
- Opuść głowę - rozkazał łagodnym głosem. Położył
rękę na jej włosach. Pochyliła się i ukryła twarz w
dłoniach. Po chwili podniósł jej głowę, położył palce na
skroniach i zaczął masować.
- Czy masz migrenÄ™?
- Nie. Przypuszczam, że to reakcja na tabletki
zawierające kodeinę. Dała mi je koleżanka, ponieważ nie
miałam już swoich.
Retta zamilkła. Mac spojrzał na nią z powagą.
- Pani redaktor, powinna pani lepiej znać się na
medycynie.
Powoli zsunął dłonie na kark dziewczyny i zaczął
delikatny masaż. Miała ciepłą, jedwabistą skórę. Mac za-
mknął oczy, rozkoszując się dotykiem jej ciała.
Retta drżała. Zupełnie zapomniała o bólu. Masaż
sprawiał, że całe jej ciało ogarnął żar. Nie mogła na to
pozwolić.
- Proszę, przestań.
124 [ Pobierz całość w formacie PDF ] - zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- matkadziecka.xlx.pl