-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- OstroŜnie - powiedział czule. - Nie chcę zrobić ci krzywdy.
- Nie zrobisz mi krzywdy. Proszę cię... - mruczała nieprzytomnie - jeszcze...
- Dobrze, kochanie, mógłbym to robić bez końca...
Warkot nadjeŜdŜającego samochodu przywrócił ich do rzeczywistości. Mack spojrzał
w lusterko, skrzywił się i pomógł Natalie usiąść.
- Myślałem, Ŝe jesteśmy sami na tej planecie - powiedział z wymuszonym uśmiechem.
- Ale to było tylko poboŜne Ŝyczenie. Pomóc ci?
- Poradzę sobie.
Patrzył, jak Natalie drŜącą ręką zapina pas. Zrobił to samo i włączył stacyjkę.
- Z taką kobietą jak ty człowiek moŜe zapomnieć o boŜym świecie.
- To nie moja wina, Ŝe nie potrafię ci się oprzeć. Gdybyś przestał mnie rozbierać...
- Nie ma mowy. Nie miałbym juŜ po co Ŝyć. Poza tym - dodał z szatańskim
uśmieszkiem - w jaki sposób zdobyłabyś doświadczenie?
- Zastanawiam się, czy nie zdobywam go za intensywnie.
- Nie martw się, nie namówię cię do zrobienia czegoś, do czego nie jesteś tak
naprawdę gotowa.
- Myślisz, Ŝe mógłbyś?
- Wiem, Ŝe mógłbym. Ale znienawidziłabyś mnie za to. MoŜe ja sam siebie bym
znienawidził. Cokolwiek się stanie, musimy chcieć tego oboje. śadnych podstępów, Ŝadnych
uwodzicielskich sztuczek.
- Nie będę z tobą spała - powiedziała stanowczym tonem.
- Zmieniłabyś zdanie. Ale ja teŜ nie chcę, Ŝeby do tego doszło. Na razie mam
dostatecznie duŜo obowiązków. Chłopcy dają sobie radę sami, ale Viv... Lepiej nie mówić.
Wiesz, jaka jest teraz wściekła na ciebie?
- Dlatego, Ŝe Whit poświęcał mi za duŜo uwagi... - powiedziała Natalie rozŜalonym
tonem.
- Właśnie.
- PrzecieŜ to nie moja wina.
- Wiem. Ale Vivian w to nie wierzy. Zapomniałaś, jak się zachowywała po śmierci
Carla? Nigdy nie uwaŜała ciebie za jego dziewczynę. Była przekonana, Ŝe umawiał się z tobą
tylko po to, Ŝeby być blisko niej. Kocham swoją siostrę, ale swoim zarozumialstwem
mogłaby obdzielić kilka kobiet.
- Vivian jest bardzo ładna. W przeciwieństwie do mnie.
- Nat? - Spojrzał na nią z łagodnym uśmiechem. - Jesteś warta więcej niŜ dziesięć
pięknych królewien. Masz rozum i dobre serce. Czasami za dobre. Nie potrafisz odmawiać
ludziom i dajesz się im wykorzystywać.
- Tak, zauwaŜyłam to. Tylko dlatego, Ŝe pozwoliłam ci się pocałować...
- Nie zagalopuj się - ostrzegł ją. - To jest wzajemne poŜądanie. Kochasz moje
pocałunki, prawda? DrŜysz z podniecenia, kiedy cię dotykam. Nie potrafisz nawet tego ukryć.
SkrzyŜowała nogi i odwróciła się do okna.
- Nie znałam wielu męŜczyznach, więc łatwo mnie omotać.
- Naprawdę? W takim razie dlaczego nie pozwalasz się dotykać swojemu koledze
nauczycielowi?
- Pojawiłeś się w moim Ŝyciu wówczas, kiedy byłam bardzo wraŜliwa i naiwna. W
tym wieku to zrozumiałe. Pamiętasz, co mówiłam o kaczych pisklętach i pierwszym
doświadczeniu?
- Nie jesteś kaczym pisklęciem.
- Ale jestem naznaczona tamtym doświadczeniem - powiedziała ze złością. - Jestem
teŜ stracona dla innych męŜczyzn z powodu jednej nocy. Nie powinieneś był się do mnie
zbliŜać. Wiedziałeś, w jakim jestem stanie!
- Nie mogłem zostawić cię wtedy samej i pozwolić, Ŝebyś rozpaczała w pustym domu.
Zresztą... moŜe byłaś zrozpaczona, ale nie za bardzo protestowałaś.
- Zostawiłeś mi za mało oddechu, Ŝebym mogła protestować! MoŜe byłam kompletną
idiotką w tych
wykorzystałeś!
sprawach, ale tobie nie brakowało doświadczenia! I skutecznie je
- Przykro mi z powodu Carla, ale on nie był chłopakiem dla ciebie. Lubił bardziej
rozrywkowe dziewczyny, i nie miał zamiaru się Ŝenić przed ukończeniem college'u. Złamałby
ci serce.
- To jest moje serce i mogłam robić z nim, co chciałam! Zatrzymał się na czerwonym
świetle i spojrzał w jej pałające gniewem oczy.
- Jak na inteligentną kobietę, jesteś nieprawdopodobnie naiwna. Naprawdę myślałaś,
Ŝe Carl jest w tobie zakochany? śe dlatego się z tobą umawiał?
- Tak, powiedział mi to! [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] - zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- matkadziecka.xlx.pl