-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
chemicznego pigułki gwałtu. Oczywiście nie znajdzie go w szkolnym podręczniku. To byłaby
gotowa recepta na katastrofÄ™. Ale mo\e znajdzie jakÄ…Å› podpowiedz.
Kiedy jednak pan Durbin zaczyna przechadzać się między stanowiskami, otwiera
ksiÄ…\kÄ™ na odpowiednim rozdziale i udaje, \e czyta. Durbin zatrzymuje siÄ™ na chwilÄ™ za jej
plecami, ale ona nie zwraca na niego uwagi. Durbin idzie dalej.
Na wuefie od czterech tygodni ćwiczą w siłowni, ucząc się obsługi maszyn i
prawidłowej pozycji do ćwiczeń z obcią\eniem. Dupek wywołuje Janie, \eby pomogła mu w
demonstracji.
- Jakie chcesz obciÄ…\enie, Buffy?
Janie patrzy na niego.
- To chyba zale\y od ćwiczenia, które mam wykonać, proszę pana.
- Słusznie! - chwali Crater, jakby zadał jej podchwytliwe pytanie. Wyraz twarzy Janie
siÄ™ nie zmienia. - Mo\e Å‚aweczka do wyciskania? - proponuje.
- Sztanga czy maszyna?
- Oho, ale z ciebie spryciara! Zacznijmy od sztangi. Janie patrzy na niego przeciÄ…gle.
- Będzie mnie pan asekurował?
Crater chichocze do widowni, jakby wykonywał magiczną sztuczkę.
- Oczywiście.
Janie kiwa głową.
- Dobrze. Mo\e być sześćdziesiąt kilo.
Crater wybucha śmiechem.
- Zacznijmy od, powiedzmy, dwudziestu pięciu.
- Sześćdziesiąt kilo mo\e być na jedno powtórzenie. - Pochyla się i sama zaczyna
zakładać obcią\niki. Uczniowie, zachęcani przez trenera, świetnie się bawią.
Janie mocuje zaciski i kładzie się na ławeczce, z drą\kiem nad piersią.
- Gotowy?
Czeka, a\ trener stanie na pozycji asekurujÄ…cego, i chwyta drÄ…\ek. Zamyka oczy
Koncentruje się, oddycha, a\ przestaje słyszeć szum dookoła. Zdejmuje sztangę ze stojaka,
trzyma przez chwilę, potem opuszcza tu\ nad klatkę piersiową, po czym wyciska w górę ze
wszystkich sił. Trzyma tak przez kilka sekund, a potem opuszcza powoli na stojak.
- I czterdzieści kilo - mówi, zmniejszając obcią\enie. Wykonuje serię ośmiu
powtórzeń, odkłada sztangę na stojak i dopiero wtedy zaczyna do niej docierać, co się wokół
dzieje. Wszyscy milczÄ….
Trener Crater stoi nad nią i gapi się, zdumiony, z głupim uśmiechem na twarzy. Janie
odwraca się na bok i siada na ławeczce, a potem idzie na tył siłowni. Do końca lekcji udaje jej
się odfajkować połowę dziennego treningu. Taki bonus.
- Dupek - mamrocze do trenera Cratera, wychodzÄ…c z lekcji.
- Co?
Janie siÄ™ nie zatrzymuje.
Po pięciu minutach nauki własnej dostaje w ucho papierową kulką ciśnięta przez
Cabela. Przewraca oczami. Rozkłada świstek.
Stacey , napisał Cabel.
Janie podnosi głowę. Stacey poło\yła głowę na ksią\kach. Oczy ma zamknięte. Janie
zagryza wargę i kiwa głową Cabelowi. Cabel uśmiecha się do niej pokrzepiająco.
Po wuefie wcią\ szumi jej w uszach krew. Czuje się silna. Dobrze spała, najadła się,
wszystko przemawia na jej korzyść. Teraz tylko Stacey musi...
Aapie się kurczowo stołu i nagle jest w samochodzie Stacey. Stacey prowadzi
wściekle, tak jak poprzednim razem. Z tylnego siedzenia słychać pomruk, dłonie
mÄ™\czyzny zaciskajÄ… siÄ™ na szyi dziewczyny.
Janie zastanawia się, czy to najlepsza okazja, na jaką mo\e liczyć, czy mo\e
powinna zaczekać. Postanawia zaryzykować na wypadek, gdyby Stacey obudziła
siÄ™, zanim dotrÄ… do lasu.
Stacey prowadzi nerwowo. Janie koncentruje się i zaciska dłonie w pięści,
zanim zdrętwieją, i próbuje zatrzymać sen. Sen zwalnia i Janie stara się skierować
obraz na mę\czyznę. Ale sen znów przyspiesza. Janie nie potrafi robić dwóch rzeczy
naraz. Znów skupia się na zatrzymaniu sceny, ale wie, \e jej moc jest ograniczona.
Jeden większy wydatek energii i sen zwalnia, zatrzymuje się. Janie pozostaje sku-
piona, odwraca siÄ™ powoli, spokojnie. Widzi przera\enie na twarzy dziewczyny,
dłonie mę\czyzny na jej szyi, jego ramiona, a potem, powoli, powoli, odwraca się tak,
\eby zobaczyć jego twarz...
MÄ™\czyzna ma na twarzy kominiarkÄ™.
Janie dekoncentruje się i sen wraca do normalnej prędkości. Niech to szlag.
Wpadają do rowu, w krzaki. Samochód koziołkuje, zatrzymuje się. Zakrwawiona
Stacey wydostaje się niezdarnie przez potłuczoną przednią szybę i biegnie w stronę
lasu, a gwałciciel za nią. Janie stara się ze wszystkich sił. Ale nie potrafi. Gwałciciel
dogania Stacey, Stacey potyka się, a on pada na nią i sen kończy się gwałtownie, tak
jak zawsze.
Teraz \ałuje, \e nie spróbowała pomóc Stacey go zmienić. Mo\e następnym razem.
Tak naprawdę ma nadzieję, \e nie będzie ju\ następnego razu.
Piętnaście minut pózniej, gdy wraca jej wzrok i znów mo\e się ruszać, a biblioteka
pustoszeje, Cabel ściska ją mocno przez dłu\szą chwilę, a ona nie potrafi oddać słowami,
jakie to niesamowite uczucie. Odprowadza jÄ… na parking, odwozi do domu, a potem wraca po
jej wóz, tak jak ostatnim razem. Janie je i pije, sprawdza, co u matki, i zasypia na kanapie.
Cabel jest przy niej, gdy siÄ™ budzi. Czyta ksiÄ…\kÄ™, trzymajÄ…c nogi na stoliku.
- Hej - mówi Janie. - Która jest?
- ParÄ™ minut po dwudziestej. Jak siÄ™ masz?
- Dobrze.
- Twoja mama jest w domu?
- W swojej sypialni, jak zawsze.
Cabel kiwa głową.
- Kapitan chce spotkać się z nami rano, \eby omówić jutrzejszy wieczór.
- Domyślam się.
- MartwiÄ™ siÄ™ o ciebie, Janie.
- O ten sen? Poczułam się gorzej, bo go zatrzymałam.
- Udało ci się? Super!
- Tak. Ale niczego nie zauwa\yłam.
- Mówi się trudno. Tak naprawdę martwię się o jutrzejszy wieczór.
- Proszę, nie martw się. Nic mi nie będzie. Osiemnastka uczniów, Cabe. Nie upiję się.
Będę trzymała w ręku browar, \eby Durbin niczego nie podejrzewał, ale będę tylko udawała,
\e piję. I najem się przed wyjściem.
- Mam nadzieję, \e Kapitan ma plan awaryjny. Będziesz miała komórkę? [ Pobierz całość w formacie PDF ] - zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- matkadziecka.xlx.pl