-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
doskonałym uczniem i nie oblał niczego w życiu. Po prostu przeliczył się. Uczelnie medyczne
są strasznie oblegane i najnormalniej w świecie nie dostał się do żadnej z wybranych. To go
na jakiś czas sprowadziło na ziemię, ale się nie poddawał. Wiem, że wysoce cenił pracę u
doktora Frakera, bo dawała mu jakieś pojęcie o regułach, których w przeciwnym razie
nauczyłby się dopiero w dalszej części gry.
Jak poza tym wyglądało wtedy jego życie?
Normalnie. Pracował. Umawiał się z dziewczynami. Czasem podnosił ciężary, uprawiał
surfing. Chodził do kina, chodził z nami na przyjęcia. W tamtym czasie wyglądało to bardzo
zwyczajnie i wygląda tak nadal, gdy teraz się o tym myśli.
Była jeszcze jedna alejka, w którą chciałam się zagłębić, a nie miałam pojęcia, z jaką się
spotkam reakcjÄ….
Czy łączył go z Kitty jakiś intymny stosunek?
Hm, no cóż. Nie mogę na to odpowiedzieć. Po prostu nie wiem.
Ale to możliwe?
Przypuszczam, że tak, choć mało prawdopodobne. Derek i ja jesteśmy razem, odkąd
skończyła trzynaście lat. Bobby miał wtedy coś koło osiemnastu, dziewiętnastu lat. Tak czy
inaczej nie przebywał w domu. Myślę, że Kitty się podobał. Nie wiem, co do niej czuł, ale
wątpię, żeby trzynastolatka choć trochę go pociągała.
Z tego, co widziałam, rośnie jak na drożdżach.
Niespokojnie skrzyżowała nogi, owijając jedną wokół drugiej.
Nie rozumiem, dlaczego kładzie pani taki nacisk na tę właśnie kwestię?
Bo muszę poznać wszelkie okoliczności. Dziś wieczór martwił się o nią i był bardziej
niż uspokojony, gdy dowiedział się, że nic jej nie jest. Zastanawiam się, jak głęboko sięga ich
zwiÄ…zek.
Och, rozumiem. Jego podatność na emocje nasiliła się niewspółmiernie w porównaniu
ze stanem przed wypadkiem. Z tego, co słyszałam, wynika, że to normalne w przypadku
uszkodzenia mózgu. Bywa teraz posępny, niecierpliwy i nadpobudliwy. Często szlocha i ma o
to do siebie pretensje.
Czy wiąże się to z utratą pamięci?
Tak odparła. Ciężko mu szczególnie dlatego, że nie wie, co naprawdę stracił.
Czasami przypomina sobie różne drobiazgi, a potem nagle nie pamięta, kiedy się urodził.
Albo nie rozpoznaje kogoś, kogo znał przez całe życie. To jeden z powodów, dla których
widuje się z Leo Kleinertem. By ten pomógł mu uporać się ze zmianą osobowości.
Powiedział mi, że i Kitty spotyka się z doktorem Kleinertem. Czy w związku z
anoreksjÄ…?
Kitty od początku była niemożliwa.
No tak, zauważyłam. Co jej dolega?
Proszę zapytać Dereka. Jestem nieodpowiednią osobą, by wydawać opinię na jej temat.
Starałam się, ale teraz mam to gdzieś. Nawet dzisiejszą historię. Wiem, że to zabrzmi
okrutnie, lecz nie umiem już jej problemów traktować poważnie. Sama sobie robi krzywdę.
Jej życie, niech żyje, jak chce, byle to nie wpływało na innych. Jak chce, może sobie umierać.
Zdaje się, że swym zachowaniem wpływa na panią, czy pani tego chce, czy nie
zaryzykowałam ostrożnie. Poruszyłam drażliwy temat, a nie chciałam jej zrażać.
Obawiam się, że tak, ale mam już dość. Coś się musi zmienić. Znużyła mnie gra w
ciuciubabkÄ™ i mdli mnie, gdy widzÄ™, jak ona manipuluje Derekiem.
Subtelnie zmieniłam temat, zadając pytanie, które mnie dręczyło.
Sądzi pani, że narkotyki należały do niej?
Oczywiście. Była naćpana już wtedy, gdy po raz pierwszy przekraczała próg mojego
domu. Stanowi kość niezgody między mną a Derekiem i nie chcę o tym mówić. Rujnuje nasz
związek. Zamknęła usta i opanowała się. Skąd to pytanie?
O narkotyki? Po prostu coś mi tu nie gra odpowiedziałam. Po pierwsze trudno
uwierzyć, żeby trzymała je przy łóżku w szufladce stolika, w torebce ziploca, poza tym skąd
ta straszna ilość tabletek? Czy wie pani, ile one kosztują?
Dostaje kieszonkowe w wysokości dwustu dolarów miesięcznie stwierdziła Glen
cierpko. Kłócę się i błagam, aż dostaję wypieków, lecz na próżno. Derek się uparł.
PieniÄ…dze pochodzÄ… z jego konta.
Nawet jeśli jest to towar pierwszej kategorii. Musiałaby mieć gdzieś niesamowite
znajomości.
Jestem pewna, że Kitty ma swoje dojścia.
Na tym zakończyłam temat i sporządziłam w myślach notatkę. Poznałam ostatnio jednego
z bardziej przedsiębiorczych dealerów narkotyków w wyższej szkole w Santa Teresa, który
być może zdołałby zidentyfikować jej dostawców. Z tego, co o nim wiedziałam, sam mógł
nim być. Obiecał, że zamknie ten interes, ale to jest tak jak z włóczęgą, żebrzącym o kromkę
chleba: nie spodziewaj się, że ofiarowanego w dobrej wierze dolara przeznaczy na chleb, jeśli
może na wino. Kogo my chcemy oszukać?
Może chwilowo na tym poprzestańmy powiedziałam. Jestem pewna, że ten dzień
dłuży się ponad miarę. Proszę jedynie o nazwisko i numer telefonu ostatniej dziewczyny
Bobby ego, jeśli go pani zna. Prócz tego chętnie porozmawiam z rodzicami Ricka. Może mi
pani powiedzieć, jak się z nimi skontaktować?
Dam pani obydwa numery odrzekła.
Wstała i podeszła do małego, antycznego biurka z palisandru, ze skrytkami i szufladkami
wzdłuż górnej krawędzi. Otworzyła jedną z obszerniejszych szufladek poniżej, skąd
wydobyła notes z adresami w skórzanej okładce z monogramem.
Cudowne biurko wyszeptałam. To tak jakby mówić królowej Anglii, że ma fajne
klejnoty.
Dziękuję rzekła Glen beznamiętnie, wertując notes. Nabyłam je w zeszłym roku na
aukcji w Londynie. Wahałabym się powiedzieć, ile za nie dałam.
Och, proszę spróbować poprosiłam zafascynowana. Kręciło mi się w głowie od
obcowania z tymi ludzmi.
Dwadzieścia sześć tysięcy dolarów mruknęła, wodząc palcem wzdłuż rubryki.
Wzruszyłam ramionami filozoficznie. Hej, też mi coś. Dwadzieścia sześć tysięcy
zielonych to dla niej żaden wydatek. Ciekawe, ile płaci za bieliznę. Ciekawe, ile płaci za
samochody?
Ach, tu jest. Nabazgrała w notatniku informację i wyrwała kartkę, którą mi podała. [ Pobierz całość w formacie PDF ] - zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- matkadziecka.xlx.pl