• [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

    przecież osiągnęliśmy właściwie nieśmiertelność Po trochu, korzystając z nieograniczonych
    zasobów i możliwości elektroniki, poznaliśmy dotychczasową wiedzę naszych uczonych.
    Nasze badania zaawansowały je jeszcze dalej. Wreszcie nauczyliśmy się tworzyć kopie
    naszych matryc, z których każda zajmowała się jedną dziedziną nauki. Powoli zaczęliśmy
    budować nowe fabryki i laboratoria. Co pewien czas nasze różne "ja" spotykały się,
    dokonywaliśmy syntezy naszej wiedzy i rozdzielaliśmy się ponownie. Przez cały ten czas
    planeta wyglądała jak pustynia. Tylko rośliny i kilka gatunków zwierząt uszło z katastrofy. Ta
    sytuacja trwała bardzo długo. Nasze elektroniczne zmysły pozwalały nam utrzymywać
    kontakt ze światem, ale coraz częściej odczuwaliśmy brak żywych istot w tym monotonnym
    krajobrazie. Odkryliśmy w tych czasach sposób podróżowania całą planetą w przestrzeni
    wielowymiarowej i rozpoczęliśmy podróż po Drodze Mlecznej wielokrotnie zmieniając
    słońce. Wciąż obawialiśmy się tych tajemniczych istot, które być może przyczyniły się do
    zmutowania wirusa. Podejrzewaliśmy, że pochodzą one z Obłoku Magellana. Dlatego właśnie
    uciekliśmy z naszego oryginalnego systemu, który był zbyt blisko tej grupy gwiezdnej. Muszę
    ci również powiedzieć, że zawsze starannie unikaliśmy innych ras ludzkich, ponieważ
    nieprzerwanie były zajęte wojnami i przemocą, co nas napawało przerażeniem. Wreszcie
    dopadła nas nuda. Nieprzerwane badania naukowe sprzykrzyły nam się i coraz częściej
    marzyliśmy o dawnych czasach... Dysponowaliśmy zasobami całej planety, nowoczesną
    nauką i postanowiliśmy urealnić nasze sny i stare legendy opisywane w archaicznych
    przekazach.
    - I wtedy stworzyliście te androidy grające role własnych niewolników spełniających
    najmniejsze kaprysy...
    - Setni. Oceniasz nas swoją ludzką miarą. Nie zapominaj, ze jesteśmy psyborgami i
    myślimy innymi kategoriami. Wedle naszej fantazji zapełniamy teatr naszej planety aktorami
    odtwarzającymi dawno upadłe cywilizacje. Nie sądz jednak, że robimy to wyłącznie dla
    naszej przyjemności. Za każdym razem prowadzimy poważne badania psychologiczne i
    socjologiczne, które mają nam pomóc zrozumieć rozwój cywilizacji ludzkich. W przyszłości
    pozwoli to uniknąć wielu kłopotów nowym cywilizacjom.
    - Dlaczego więc skazaliście Nicolette i Huona na tak krótkie życie?
    - Sądzisz, że są przez to nieszczęśliwi? Do momentu twego przyjazdu nie znali
    normalnych ludzi. Rzadko bywają chorzy. Nie znają pojęcia głodu.
    - Pragnąłbym jednak pomóc im stać się normalnymi ludzmi. Ten problem jest możliwy
    do rozwiązania. Wystarczy wszczepić im jeszcze jedną nerkę.
    - Znowu zbytnio upraszczasz, Setni. Tak jak ich stworzyliśmy z ich metabolizmem, nie
    mogą żyć dłużej niż trzydzieści lat. Rozumiem doskonale twoje rozterki. Obawiam się jednak,
    że nic nie będziemy mogli zrobić, żeby ci pomóc. Jakie życie u twojego boku miałaby stara i
    pomarszczona Nicolette w pełni twoich lat? Nie możesz jej zabrać ze sobą. Huon natomiast
    marzy teraz jedynie o spotkaniu swojej Esclarmondy. Jedyne co możemy ci zaproponować, to
    pomoc w zapomnieniu tej przygody. Będziesz miał inne miłości swojego życia i zapomnisz o
    tej, która jak kwiat zwiędnie szybko.
    Te słowa rozrywały mi serce. A więc spotkałem swoją ukochaną jedynie po to, żeby ją
    utracić?
    A przecież nie mogłem zaprzeczyć słowom Wodana. Nicolette nie byłaby szczęśliwa ze mną.
    Należeliśmy do dwóch ras i cywilizacji zbyt różniących się od siebie i nikt nie mógł nic na to
    poradzić.
    Powróciliśmy do pokoju w latającym mieście Oberona. I to on wyrwał mnie z ponurych
    myśli.
    - No cóż, Setni. Twoja wizyta na naszej planecie dobiega końca. Wykonałeś swoje
    zadanie. Opowiesz Kamplowi to, czego się dowiedziałeś. Niech się niczego nie obawia. Nie
    mamy zamiaru zostawać w tym rejonie. Zamierzamy zbadać sąsiednie galaktyki. Może tam
    czai się jakieś niebezpieczeństwo, które zagraża również twojej konfederacji. Może więc
    spotkamy się jeszcze któregoś dnia.
    Danut wstała i podeszła do mnie szepcząc mi w ucho:
    - Nie martw się przyjacielu. Już sprawiliśmy, że Nicolette i Huon nie pamiętają ciebie i
    w swoim własnym interesie nie staraj się z nimi spotkać, bo tylko wywołasz w nich przykre
    wspomnienia. Po prostu pożegnaj się z nimi. Twoja kapsuła zaraz tu będzie i będziesz mógł [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkadziecka.xlx.pl