• [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

    Istnieje pokusa pomniejszania roli aspektu paranormalnego, a
    podkreślania aspektu psychologicznego.
    W końcu tarot wymaga więcej własnej pracy interpretacyjnej niż choćby
    niesamowicie konkretna I-Cing.
    Mimo to szczególnie we Francji w XVIII i XIX w. uzyskano z pomocą tarota
    zdumiewające wróżby, dla których nie wystarczają jako pełne wyjaśnienie
    ani czynniki psychologiczne, ani zbyt często przytaczany przypadek.
    Na przykład Napoleon Bonaparte regularnie zasięgał porady niejakiej
    madame Lenormand. Ta rezolutna dama, która zaprojektowała własny rozkład
    kart do tarota, nazwany jej nazwiskiem, miała zwyczaj ciskać kartami w
    twarz cesarzowi wszystkich Francuzów, kiedy ten nie chciał dać wiary
    przepowiedniom klęsk militarnych. Historia przekonała go, że nie miał
    racji.
    Takie przykłady nie należą do rzadkości, ale nie wyrażają one trafnie
    istoty tarota. Jak już w przypadku I-Cing, z pewnością nie mamy tu do
    czynienia z instrumentem prekognicji, ale z ręką delikatnego
    przewodnika, która wskazuje możliwości i odkrywa alternatywy.
    Niewykluczone, że cesarzowi Francuzów wspomniane katastrofy militarne
    nie były z góry pisane; aby im zapobiec, musiałby co prawda uczynić coś
    więcej niż tylko uważać je za niemożliwe. Paralela między tarotem a
    I-Cing staje się tu oczywista: symbole wskazują na  potencjał" i żądają
    własnej decyzji, skoro już wiemy, co oznaczają. Dlatego też liczne
    książki o tarocie nie zalecają zadawania pytań biernych (np. czy wygramy
    na loterii itp.).
    Dostęp do tych symboli jest co prawda trudniejszy niż w przypadku
    I-Cing, która o sobie samej mówi więcej niż tarot. Colin Wilson
    proponuje prosty, najgłębiej ludzki, pierwszy krok.
    Trzeba wybrać odpowiadający nam rozkład, a następnie całkiem po prostu
    pozwolić kolorowym obrazkom, by na nas podziałały. Oglądajmy je tak, jak
    dziecko ogląda książkę z ilustracjami, bądzmy zainteresowani, wolni od
    uprzedzeń i otwarci.
    Ponieważ motywy pochodzą ze średniowiecza i przedstawia się je
    świetlistymi barwami podstawowymi, typowymi dla tego okresu, korzystne
    może być wczucie się w ducha epoki. Jeśli nie jest nam ona jeszcze
    bliska, łatwo możemy to zmienić. Istnieją niezliczone, bogato
    ilustrowane dzieła, które mogą nam być pomocne przy wypełnianiu naszego
    ducha kalejdoskopem takich wrażeń jak: obrazy katedr gotyckich, kolorowe
    witraże, rzemieślnicy i chłopi, kuglarze i szlachta i wiele innych
    motywów. W ten sposób moglibyśmy nawiązać pierwszy kontakt z tarotem.
    Jeśli już takie wprowadzenie nam nie odpowiada, to możliwe, że
    zajmowanie się tarotem nie jest dla nas właściwe.
    Elementy tarota noszą w sobie zarówno ducha zachodu, jak i średniowiecza
    (np. Gringonneur stworzył w 1392 r. dla szalonego króla Karola VI talię
    kart tarota, z której do dziś zachowało się siedemnaście kart w
    Bibliotheque Nationale w Paryżu), choć początki tej gry sięgają o wiele
    dalej w przeszłość. Dwadzieścia dwa motywy większych arkanów są podobno
    odwzorowaniem dwudziestu dwu obrazów zdobiących przeciwległe ściany
    świątyni w Memfis, w dwóch szeregach po jedenaście. Przeczuwając
    zniszczenie świątyni, kapłani mieli zachować te obrazy dla potomności w
    formie kart do gry. To interesująca teza, przy tym całkowicie zgodna z
    naturą ludzką. %7łyłka do gry jest faktycznie o wiele pewniejszą gwarancją
    zachowania treści przekazu niż zapisanie go w formie przesłań, dogmatów
    czy testamentów.
    Niektórzy przypisują rozwój tarota zajmującym się wróżbami Cyganom,
    jednak De Givry w swojej Anthologie de I'Occultisme (1931) podaje, że
    wzmianki o tarocie datują się w Niemczech już od 1329 r., a więc na sto
    lat przed przybyciem Cyganów do Europy.
    W gruncie rzeczy decydujÄ…ce znaczenie ma nie pochodzenie historyczne,
    ale okoliczność, że symbole o dużym ładunku treści ezoterycznych
    uosabiają duchowo-psychiczną drogę rozwoju, której przebieg będzie
    różny, zależnie od preferowanej tradycji.
    W książce Tarot der Eingeweihten chemik Joachim Winckelmann wyróżnia
    drogi:  wolnomularską",  spirytystyczną",  alchemiczną" i [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkadziecka.xlx.pl