• [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

    warunkiem, że się pospieszymy, bo inaczej pan młody nie odpowiada za
    konsekwencje - zamruczał namiętnie.
    - Jakie konsekwencje? - dopytywał się Michael.
    - Dzieci, wracajcie do łóżek - zarządziła pani Maughan, która
    właśnie pojawiła się w koszuli nocnej i szlafroku. - Dajcie waszym
    biednym rodzicom snuć ich plany w spokoju.
    - Pani Maughan, jest pani nieoceniona. Czy pani wie, że ta cała
    przewrotna intryga dla zwabienia Domini była niepotrzebna? Zaraz jak
    tylko wyjechałem, zrozumiałem, że wszystko na czym mi naprawdę
    Polgara & pona
    ous
    l
    a
    d
    an
    sc
    zależy jest właśnie tutaj. Przysiągłem sobie, że jak tylko będę wolny,
    wrócę ją błagać, żeby wyszła za mnie. Dzięki pani nie muszę wychodzić z
    domu.
    Peter wolną ręką potarł zmęczone oczy. - Już najwyższy czas, tato.
    Zamierzałem uciec do mieszkania Domini, żebyś musiał tam po mnie
    przyjechać. Myślę, że wreszcie przekonałeś się, jak bardzo się co do niej
    myliłeś. Jego twarz rozjaśnił pierwszy od miesięcy uśmiech.
    - Tak - Michael uniósł okrągłą bródkę. - Mówiłeś, że ona nie lubi
    dzieci i że jest zupełnie inną osobowością, kiedy idzie do domu.
    Domini nie mogła powstrzymać się i pocałowała Jaroda w policzek.
    Nigdy przedtem nie widziała, żeby się rumienił. - Dziwię się, że Peter nie
    wspomniał tego w liście - wyszeptała.
    Potarł nosem o jej ucho. - Będzie lepiej, jeśli odtąd zawsze będę
    milczał przy chłopcach - szepnął. -Może po prostu zostaniemy tu w
    sypialni i przez resztę życia będziemy się kochać. W ten sposób już nie
    narobię sobie więcej kłopotów.
    Dzieci poczuły, że ich obecność nie jest pożądana i wyszły
    ponaglane przez paniÄ… Maughan.
    - Przyrzekasz? - Domini uśmiechnęła się do niego.
    - Chcę poczuć, jak rośnie we mnie twoje dziecko. Peter i Michael
    wzbudzili we mnie pragnienie tego, czego dotąd nie było w moim życiu.
    - Jeszcze nie wiesz, co to znaczy pragnienie
    - odetchnął głęboko - ale wkrótce się dowiesz. Przysięgam, nigdy w życiu
    nie widziałem nikogo równie pięknego, jak ty kiedy witałaś nas przed
    studiem.
    Domini całowała każdy centymetr jego twarzy.
    Polgara & pona
    ous
    l
    a
    d
    an
    sc
    - Skoro ty przyznajesz się do różnych rzeczy, to muszę ci
    powiedzieć, że zupełnie inaczej sobie ciebie wyobrażałam. Myślałam, że
    jesteś znacznie starszy, zadłużony po uszy i że ból odebrał ci rozum.
    Pocałował ją długo i mocno.
    - Tymczasem spotkałaś faceta, który stracił głowę, a może w ogóle
    nie grzeszył rozumem... - przyznał z pokorą.
    - Tak naprawdę... - mówiła Domini, wodząc palcem po jego ustach -
    to byłam zbyt zaślepiona, żeby zwracać na to uwagę. Widziałam tylko
    wspaniałego człowieka. Jesteś mężczyzną, jakiego szukałam całe życie.
    Nie mam co do tego wątpliwości - kocham cię.
    Jarod westchnął uszczęśliwiony, ale oprzytomniał.
    - Domini, chcę żebyś wiedziała, że choć bardzo pragnę mieć
    Księżniczkę tylko dla siebie, nie ośmieliłbym się prosić, żebyś dla
    małżeństwa ze mną zrezygnowała z kariery. Liczę na to, że potrafimy
    znalezć sposób, abyśmy oboje byli szczęśliwi.
    Domini kochała go za to, co mówił, bo wiedziała jak długo walczył
    ze sobą, żeby móc znowu zaufać kobiecie. - Ja też tego pragnę, i to tak
    bardzo, że po powrocie z Hawajów rozmawiałam z Carterem. W
    rezultacie pracujÄ™ tylko cztery dni w tygodniu.
    - Nic o tym nie wiedziałem! - zawołał z niedowierzaniem.
    - I jeszcze coś. Helen przygotowuje się do tego, żeby przejąć część
    moich obowiązków. Co ty na to, by co drugi tydzień w naszym domu
    gościł Bajkowy Elf?
    - To wspaniale - wyszeptał. - Wybacz mi, ale wciąż jeszcze jestem
    oszołomiony.
    Przysunęła się bliżej. - Powiedziałam Carterowi, że potrzebuję
    Polgara & pona
    ous
    l
    a
    d
    an
    sc
    trochę czasu dla siebie. Jestem pewna, że zgodzi się na wszystko, co ty i
    ja zdecydujemy w kwestii mojej kariery. Jesteś dla mnie najważniejszy,
    Jarod.
    - Domini, tak wiele chcę ci pokazać, powiedzieć, przeżyć razem z
    tobą. Czy myślisz, że jeszcze kiedyś odważysz się wejść na łódz? - spytał,
    całując ją czule w szyję. - Mam tyle planów i marzeń. Nigdy nie
    myślałem, że będę mógł je zrealizować.
    Podniosła ku niemu błyszczące od łez oczy i ujęła w dłonie jego
    kochaną twarz. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkadziecka.xlx.pl