-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
W jego oczach zabłysło dzikie pożądanie. Bez wątpienia bardzo jej pragnął.
Czy właśnie tego chciał od niej od samego początku? Czy ponownie wkroczył w jej
życie tylko po to, żeby znów złamać jej serce?
A ona tak łatwo mu na to pozwalała.
Oboje z trudem łapali oddech. Jego usta były jeszcze większe niż zwykle,
miały krwistoczerwoną barwę i były wilgotne od pocałunku. Patrzył na nią, jakby ją
chciał pożreć wzrokiem.
- Rozpalasz mnie do czerwoności - szepnął, a jej żołądek podszedł do gardła. -
Taki pocałunek zdarza się tylko raz w życiu - dodał poważnie. Jego oczy błyszczały.
51
S
R
Zgadzała się z nim, ale nie mogła tego przed nim przyznać. Czuła bezsilność wobec
pożądania i to tylko jeszcze bardziej ją złościło.
- Cade, nie mam najmniejszego zamiaru wracać do tego, co było. Nigdy.
- Cii... - Położył palec na jej ustach.
- Cade, mówię poważnie - syknęła ze złością i gwałtownie odrzuciła głowę. -
Jeśli właśnie tego oczekiwałeś...
- Tylko nie mów nigdy", jeśli dotyczy to czegoś tak nieziemskiego jak nasz
pocałunek. - Wziął w dwa palce kosmyk włosów, który opadł jej na policzek. -
Masz niesamowicie miękkie włosy.
Złapała go za nadgarstek.
- Wiesz, że raczej zrezygnuję z wypłaty opiewającej na sumę kilku milionów
dolarów, niż zrobię coś wbrew sobie. Nie chcę twoich pocałunków.
- Jeszcze minutę temu nigdy bym nie zgadł, że całując mnie, robisz coś wbrew
sobie - powiedział powoli, wpatrując się w jej usta.
- No więc, moje ciało rzeczywiście na ciebie reaguje. I co z tego? To zwykła
żądza. Nieczęsto mi się zdarza umawiać z mężczyznami. Na pewne rzeczy nie mam
wpływu, ale nie chcę się do ciebie więcej zbliżać. - Katherine była na siebie
wściekła i czuła, że jest bliska histerii. - Spójrz tylko na mnie! - Zaczęła nerwowo
wkładać pomiętą bluzkę do plisowanej spódnicy. - Wyglądam...
- Jakbyś się właśnie z kimś całowała - dokończył za nią. Słysząc ciepły ton
jego głosu, ponownie zadrżała. - Wyglądasz teraz piękniej niż kiedykolwiek. Nie
musisz być zawsze sztywna i odprasowana.
- Dziękuję - odrzekła krótko i przygładziła włosy. - Nie chcę wchodzić z tobą
w żadne intymne relacje i kiedykolwiek jeszcze ci zaufać. Zabiłeś moje zaufanie.
Jeśli sądziłeś, że cię nie kocham, powinieneś był o to zapytać. Zostaw mnie w
spokoju. - Chciała wyjść i doprowadzić się do porządku w łazience, ale Cade
zatrzymał ją w progu.
52
S
R
- Cholera, Katherine, nawet nie wiesz, jak wiele trudu zadał sobie twój ojciec,
żebym wyjechał, nie wiesz też, dlaczego to zrobiłem. Tak mało cię to obchodziło, że
nie przeczytałaś ani jednego mojego listu!
- Ciągle wracasz do mojego ojca. Zdaje się, że jest dla ciebie świetną
wymówką. W innym razie zwyczajnie zapytałbyś, co ja mam w tej sprawie do
powiedzenia.
- On zrobił o wiele więcej, niż tylko powiedział mi kilka rzeczy. - Słysząc to,
Katherine zastanowiła się, czy powinna wysłuchać tego, co Cade ma do przekazania
i uwierzyć w jego wersję. W przeszłości Cade zawsze był wobec niej szczery. Nie
miał już powodów, żeby ją oszukiwać. W końcu uzyskał od niej to, czego chciał:
zgodziła się wykonać dla niego malowidła.
- O czym ty mówisz? Jak mój ojciec mógł sprawić, że ode mnie odszedłeś?
53
S
R
ROZDZIAA PITY
- Gdyby cię nastraszył lub pobił, to by tylko zwiększyło twoją determinację -
myślała głośno.
- Masz rację. Jestem pewien, że i on zdawał sobie z tego sprawę. - Cade nabrał
tchu. - Katherine, twój ojciec wiele razy proponował, że mi zapłaci, jeśli tylko
zniknę z twojego życia.
- Nie wierzę ci - wyjąkała Katherine osłupiała. Cofnęła się i oparła ciężko o
ścianę. - Mój ojciec zawsze stawia na swoim i ucieka się czasem do radykalnych
metod, ale nigdy nie skrzywdziłby nas w ten sposób.
- Cóż, a jednak. Skrzywdził cię, a raczej zostawił to mnie. Na początku, gdy
kilka razy proponował mi zapłatę, odmawiałem. Z każdą ofertą suma była większa.
- Dlaczego mi o tym nie powiedziałeś? [ Pobierz całość w formacie PDF ] - zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- matkadziecka.xlx.pl