• [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

    mógłbyś... za mną podążyć - rzekła Vida. - Och, Iwan,
    kochany, kochany Iwanie, jak mam ci powiedzieć. .. jak
    bardzo cię kocham lub... jaka jestem szczęśliwa?
    - A czy potrzebne nam słowa?
    I usta księcia przywarły do jej ust, gdy to powiedział. A
    potem całował ją pożądliwie i z gwałtownością, która mówiła
    jej, jak bardzo był przerażony tym, że mógł ją utracić.
    Jednocześnie było teraz w jego pocałunkach coś innego, czego
    nie było tam wcześniej. Wiedziała, że miłość jaką teraz jej
    ofiarowuje pochodzi tak z jego duszy jak i z serca, bo była tą
    idealną żoną, której wypatrywał w swoich snach. Była
    kobietą, która otworzy przed nim bramy raju i samego nieba.
    Bóg miał ich w swojej opiece, chronił ich i przeprowadził
    przez wszystkie niebezpieczeństwa, aż osiągnęli
    bezpieczeństwo i spokój.
    - Kocham... cię - szeptała Vida.
    - Kocham ciÄ™, pani mego serca i mojej duszy -
    odpowiadał książę. - Jesteś moja, cała jesteś moja! [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkadziecka.xlx.pl