• [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

    wszystko co wydostało się z jego ust było,
     Czeeeekaj. Myyyyślę.
    Jason westchnÄ…Å‚ i pociÄ…gnÄ…Å‚ kolejny Å‚yk piwa.
     Może po wysysaniu krwi spierdolił się limit
    spożycia alkoholu.
     Nie pierdol, mam to w dupie dopóki mogę
    oddać tak krew. powiedział Zack.
     Taa słyszę cię, powiedział Jason.
    Patrzyli na Auroxa.
    Aurox rozważał i odrzucał możliwości. A gdy
    rozważał wyciągnął rękę po kolejny kubek.
     Jesteś pewny? Jesteś już porządnie
    napierdolony, powiedział Jason.
     Myślę, powiedział niewyraznie.
    Zack wzruszył ramionami.  Daj mu więcej.
    Gorzej być nie może.
    Aurox myślał o opcjach, gdy pił. Mógł zamienić
    się w byka i wystraszyć chłopców. Albo po
    prostu ich stąd wykopać, i wskazać drogę
    powrotną i ryknąć. Tak czy siak się wystraszą.
    Chociaż mógłby zatrzymać piwo.
    Ale, gdy o tym myślał Aurox stwierdził, że to zły
    pomysł. Dom Nocy i tak miał już na pieńku z
    prawem, brakuje tylko wystraszonych chłopców
    idÄ…cych na policjÄ™.
    To czego potrzebował Aurox była podróż w
    czasie. Mógłby cofnąć czas i nie wpaść na nich.
    Wciąż mógłby zatrzymać piwo.
    Wszystko czego potrzebował stopiło się z nocą.
    Odeszło. Zapomniał. Jakby nigdy się nie
    wydarzyło. Poza piwem.
    Zack pochylił się nad Auroxem.  Hej, wszystko w
    porzÄ…dku?
     Chcesz byśmy po kogoś zadzwonili, czy co? Jak
    już mówiłem, nie powiemy o niczym.
    To wtedy Aurox wpadł na pomysł. To był nawet
    dobry pomysł. Mógłby naprawić problem z
    chłopakami, którzy znalezli dziurę w murze,
    pokaże to Starkowi, który nie jest jego wrogiem
     w rzeczywistości chciał by zostali przyjaciółmi.
    Plus, mógłby zachować piwo. Uśmiechnął się do
    chłopców.  Brak numeru. Poczekajcie tu.
    Przyniose je dla was.
     Poważnie?! Zack powiedział.
     Wampiry?! Jason wydawał się mniej
    sceptyczny.
     Nie kobiety. PrzyniosÄ™ wam
    ochroniarzanajbardziejhotwampirekwdomunocy
    Aurox połączył słowa.
     Uh, ale nie chcemy facetów, powiedział Jason.
     Nie, stary, zamknij ryja! On przyprowadzi faceta
    co skołuje dla nas laski, powiedział Zack.  Nie
    możesz po prostu wejść po murze jak gdyby
    nigdy nic. Są prawa fizyki, które trzeba
    przestrzegać. Dobra, Heath?
     Tak, powiedział Aurox.  Są zasady, które
    trzeba łamać. wstał, napełnił kubek i opróżnił
    go. Potem wskazał na Zacka i na Jasona.  Ty. I
    ty. Zostać. Wracę z wampirem i zasadami.
    Nalał sobie ponownie w kubek, przykucnął i
    odbił się od ziemi. Wskoczył na ścianę
    dwanaście stóp wyżej.
     To było niesamowite! powiedział Jason.
     Nic dziwnego, że wszyscy mają mordy
    zamknięte. Jakby wszyscy wiedzieli, że od
    ssania krwi dostaje siÄ™ super moce rozjebaliby
    ten mur by dostać się do tej popierdolonej
    szkoły! powiedział Zack.
     Zostać, powiedział Aurox. Skoczył z muru na
    teren szkoły. Chodziło mu o to, aby działać
    szybko. To tam było wejście do piwnicy i to tam
    najprawdopodobniej będzie Stark, pomagający
    czerwonym adeptom ulokować się. Ale Aurox nie
    biegł  przypominało to raczej taniec rumby. I
    zamiast szybko, ukradkiem wejść na teren
    ćwiczebny, stawiał zle kroki i gdy w końcu udało
    mu się otworzyć drzwi, wpadł do środka,
    zatoczył się po piasku, dalej korytarzem, który
    prowadził do piwnicy i wpadł na Karmishe.
     Cholera, Aurox! Paczaj jak łazisz. rzuciła do
    niego.
     Nie chciałem  nie mogłem drzwi  więc, sorry.
    w końcu wydukał. Zauważył, ze patrzy na niego,
    i że cała grupa patrzy zza niej, patrzyli na jego
    piwo. Podążył za ich wzrokiem, spojrzał w dół na
    niemal pełny kubek. Gdy spojrzał w górę z
    niewinnym uśmiechem odrzucił
    niewypowiedzialne oszczerstwo,  Jaaa nic nie
    piłeem!
     Kłamiesz prosto w oczy, powiedziała mu
    Kramisha.
    Potem odwróciła się w stronę otwartych drzwi
    do piwnicy i krzyknęła.  Z! Twój chłopak leci
    sobie w kulki z nami!
     Nieeeee! Nie Zo, potrzebuję   Aurox próbował
    szepnąć do niej, ale Kramisha machnęła ręką
    przed twarzą, złapała się za nos i odsunęła się
    od niego.
     Fuuuu!
     Kramisha? Zoey zbliżała się od strony piwnicy.
    Aurox z ulgą zobaczył Starka tuż za nią.
     To strasznie cuchnie. Kramisha wskazała na
    Auroxa.  Pił. I to dużo. Nie jestem pewna ile, ale
    jest zalany i kłamie prosto w twarz. Inni
    wpatrywali się w Auroxa, aż w końcu
    powiedziała.  Chodzmy się rozpakować. I
    zostawmy Z z jej sprawami.
    Patrzył jak odchodzi, Aurox powiedział.  To nie
    tak.
    Zoey i Stark podeszli do niego. Zoey pociągnęła
    nosem i spojrzała na jego prawie pełen kubek i
    na jego twarz. Jej duże, ładne oczy zrobiły się
    większe, ale nie ładniejsze.  Jasny gwint! Jesteś
    pijany! [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkadziecka.xlx.pl