-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Zapędy dumy hamować;
Poważać równość w wolnym narodzie
I tylko cnotą górować.
Zmiałymi usty wynurzyć zdanie,
Które sumienie wskazuje;
Tym przyjazń oddać i obcowanie,
Których się umysł szacuje.
Czarne bezecnych Sejanów czyny
I brzydkie gromić fortele;
Gnębić Werresy, gnieść Katyliny,
A naśladować Marcele.
Tak chowan, dzielne wróci nam męże,
W Annibala idąc ślady:
Wiecznie ojczyznę kochać przysięże,
A nie przenosić sąsiady.
Matki! niech wzór ten w was ducha wznieci
Obywatelek przykładnych:
Lub takie dajcie ojczyznie dzieci,
Albo nie dajcie jej żadnych!
Podłość, podległość, niedbanie chwały,
Wady wyniosłej obłudy,
Te, ach te! dolę naszą zrównały
88
Z niedolą wygnańców Judy.
Niegdyś u świata zazdrości celem
Był Polak z wolności hardy;
Przestał być wolnym obywatelem
I stał się celem pogardy.
[Na 3 maja 1778 lub 1779]
89
DO KSIDZA TOMASZA WGIERSKIEGO
Mówiono mi, i mocnom się z tego radował,
%7łeś śmiało w ślady dobrych poetów wstępował.
Jak mi się mało zdarza widzieć i jak rzadko
Tych, którzy by rozsądnie pisali i gładko!
Tyle w Warszawie nudnych jest wierszy, że jeśli
Prawda, co mi o tobie znajomi donieśli,
Winszuję ci i radem chętnie o tym wiedzieć,
%7łeś wart między lepszymi na Parnasie siedzieć.
Wiem, że pierwsze przepisy starasz się zachować,
Bez czego nikt w tej sztuce nie będzie celować;
Ze w krótkich słowach myśli wspaniałych masz wiele;
Ze słuchasz, gdy ci dobrze radzą przyjaciele;
%7łeś zwięzły, żeś nie twardy, nie dęty, nie podły;
Ze cię nigdy błyskotki dowcipne nie zwiodły;
%7łe cię każdy rozumie, że masz smaku tyle,
By cię nawet kobiety mogły czytać mile;
%7łe w swoich wierszach nie masz słów czczych
[i składanych,
Ani gwałtem do sensu rymów naciąganych.
Jeżeli więc tak piszesz, słusznie w Ukrainie,
Na Podolu, Wołyniu imię twoje słynie.
Lecz, powiedz mi, jakie stąd możesz mieć korzyści?
Trochę pochwał, a więcej pewnie nienawiści.
%7łebyś się był nad brzegiem urodził Sekwany,
Byłbyś pewnie na świecie uczonym poznany:
Dzieła twe, w holenderskich wybite drukarniach,
90
Po wszystkich by się zaraz rozeszły księgarniach,
Kupiłby cię uczony, by się z tobą bawił,
I głupi, by się w rzędzie rozumnych postawił.
Ale gdy cię pomieszał los między Sarmaty,
Przez swój tylko znajome nierząd i przez straty;
Jakież stąd obiecywać sobie możesz zyski,
Chociażbyś na Parnasie stopień miał nie niski?
Dobrze to wiersze pisać, ale rzadko przecie
Choć najlepszy poeta znaczył coś na świecie
I w tej niepoliczonej wierszopisów kupie
Tyś jeden najszczęśliwszy, Smoleński Biskupie!
Ty się zaś, kanoniku, nie możesz spodziewać,
%7łebyś sobie pastorał mógł kiedy wyśpiewać.
Porzućże Apollina i, z większym honorem,
Stań się jakiej piękności dusznym dyrektorem
Albo, jeśli się sądzisz jeszcze nader trwałym,
Staraj się wdziękom jakim podobać zdawniałym.
Cięższa trochę powinność, przykrzejsza jest praca,
Lecz siÄ™ rzucone ziarnko stokrotnie powraca:
Wkrótce zmienisz w fijolet czarną rewerendę,
Porzucisz dla biskupstwa ubogÄ… prebendÄ™,
A co dzień coraz w wyższe wynosząc się sfery,
Będziesz zalegał krzesła i dzwigał ordery,
I na starość, w lubieżnym spocząwszy seraju,
Pójdziesz jak święty biskup prosto stąd do Raju.
Nam świeckim nie uchodzą wcale takie żarty,
Zaraz by nas w moc swoją zagarnęły czarty,
Lecz wy, co z Panem Bogiem co dzień rozmawiacie,
Co Go co dzień pijecie i co dzień zjadacie,
Aacniejsza wam z Nim zgoda. Aleksander Szósty
Wam wszystkim te pomyślne wyjednał odpusty:
Gdyby księdza którego Bóg chciał sądzić ostro,
91
Nie sypiałem z mą córką3 rzekłby ani z siostrą,
Zięciówem nie zabijał, monarchów nie wadził
Za cóż byś mię choć przy nim w niebie nie posadził?
Nie masz co na to mówić i upewniam ciebie,
Ze możesz żyć, jak zechcesz; będziesz pewnie w Niebie!
Te są rady, mieszkańcze dzikiej Ukrainy.
Rad byś ze stołecznego miasta mieć nowiny,
Lecz nie wiem wcale, co bym ci miał donieść, wszak ty
Znasz naszych panów, kiedy jadą na Kontrakty:
Ich dusze, ich spodobność, podłość i przymioty,
Na fraszki niepotrzebne niezmierne szczodroty;
Skąpi na dobro, pragną przedażą honoru
Wesprzeć smutne ostatki straconego zbioru.
A uczone obiady? Znasz to może imię,
Gdzie połowa nie gada, a połowa drzemie;
W których Król wszystkie musi zastąpić ekspensa:
Dowcipu, wiadomości i wina, i mięsa.
Od Bałtyckiego morza ku śnieżystym Tatrom
Wiedzą, że pan Bielawski otworzył teatrum
I słusznie się tym chełpi zaszczytem niezmiernym,
Ze był pono natenczas, jak mówią, odzwiernym.
Gmin ubogich autorów na warszawskiej scenie
Krzywdę czyni Taliji, hańbę Melpomenie.
Jeden z nich, co przez długi czas swą wenę chował,
Mówią, że nową jakąś sztukę wygotował.
I z tego na zabawę potrafim korzystać:
3
* Aleksander VI, papież, publicznie żył z córką swoją Lukrecją, którą trzem mężom wydarł, zabić ostatniego [ Pobierz całość w formacie PDF ] - zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- matkadziecka.xlx.pl