• [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

     Na pewno się ucieszą  powiedziała nieco weselej.
     Rozpalę w kominku i będziemy mogli obejrzeć kasety wideo,
    które wypożyczyliśmy.
    Chciał, żeby choć trochę odpoczęła i spędziła miły wieczór.
    Pragnął też jednak czegoś jeszcze... Zanim przyjaciele wyjechali
    na lotnisko, Dom podał mu kasetę, którą nagrał w święta.
    Alik uśmiechał się tajemniczo.
     Jest tu coś, co powinieneś zobaczyć, mon ami.  Trzy pary oczu
    spotkały się w milczącym porozumieniu.  Ale pamiętaj, chcę to mieć
    z powrotem, dla dobra potomności.
    Gdy tylko rodzice wyszli, Meg poszła do łazienki, udając, że
    przygotowuje się do snu. Naprawdę chciała ukryć przed Zane'em
    rosnÄ…cy wstyd z powodu swojego histerycznego zachowania w
    ostatnich dniach. Myślał, że poślubił silną, zrównoważoną kobietę,
    tymczasem z powodu pierwszych problemów, jakie się pojawiły,
    zamieniła się w kłębek nerwów. Zawstydziła się, gdy uświadomiła
    sobie, że od czasu upiornego telefonu od pani Eisner, zachowywała
    się tak, jakby nie istniało nic poza dzieckiem. Przez nią przyjaciele
    opuścili Tooele wcześniej niż planowali. Ale najgorsze było to, że
    odrzuciła Zane'a i skupiła całą uwagę na dziecku. Ani razu nie
    zastanowiła się nad tym, że on też cierpi. Musi go jak najszybciej
    przeprosić. To nie wymaże tego, co zrobiła, ale przynajmniej będzie
    wiedział, jak bardzo jest jej przykro.
    Zawiązała silniej pasek szlafroka wokół talii i wyszła z łazienki.
    Zbliżała się do jego sypialni, kiedy usłyszała jakieś dzwięki
    dochodzące z salonu. Zane siedział przed telewizorem.
    Kiedy podeszła bliżej, usłyszała głos Dominika:
     Eh bien, mon ami, teraz, na zamówienie, dla potomności,
    prawdziwy pocałunek!
    Nagle ujęcie kamery skupiło się na niej i na nim. To, co zobaczyła,
    sprawiło, że jej twarz pokryła się szkarłatem. Czy kiedykolwiek
    kobieta oddawała pocałunek z większą pasją? Zakłopotana, nie
    patrząc na Zane'a, podeszła i wyłączyła telewizor. Odwracając się do
    niego, powiedziała:
     Zane, wybacz, że ci przeszkadzam, ale jest coś, co muszę ci
    powiedzieć, zanim pójdę do łóżka.
    Chociaż miał półprzymknięte oczy, czuła jego gorące spojrzenie
    przesuwajÄ…ce siÄ™ po jej ciele.
     Mów bez wahania.
    Nie mogła się skoncentrować, stojąc tak blisko niego. Usiadła na
    kanapie. Ku jej konsternacji wstał z fotela i usiadł obok niej. Położył
    ramię na oparciu kanapy i delikatnie muskał jej włosy. Poczuła
    dreszcze przebiegające przez ciało.
     O czym chciałaś porozmawiać?
     Nie bardzo wiem, jak zacząć.
     Mów śmiało.
     Chodzi o to...  Nerwowo splatała palce. Teraz, kiedy siedział
    tuż obok niej, nie była w stanie rozmawiać. Wstała i złapała zabawkę
    Johnny'ego. Trzymała się jej kurczowo, jakby to była lina ratownicza.
     Winna ci jestem przeprosiny  wyjąkała wreszcie.
     Za co?  spytał zdumiony.
     Za to, że ostatnio zachowywałam się jak szalona.
     O czym ty mówisz?
     Nie musisz udawać, wiem, jaka byłam. Myślałam tylko o sobie,
    wstyd mi. Od kiedy zadzwoniła pani Eisner, zachowywałam się jak
    nieprzytomna. Odseparowałam się od ciebie i kurczowo chwyciłam
    się dziecka. To było takie egoistyczne. Przepraszam.  Azy płynęły jej
    po twarzy, ale nie mogła ich powstrzymać.  Zane, wiem, że cię
    zawiodłam. Miałam być dla ciebie oparciem, a tymczasem to ty
    musiałeś się o mnie troszczyć. Przeze mnie twoi przyjaciele wyjechali
    wcześniej, niż zamierzali, zepsułam wam świąteczny urlop. Ale
    najgorsze było to, że trzymałam Johnny'ego tylko dla siebie, jakbyś
    nie miał do niego prawa. A przecież to ty go znalazłeś i kochasz go
    równie mocno jak ja.  Potrząsnęła głową, szlochając.  Tak mi
    przykro, Zane. Wybaczysz mi?
     Nie mam ci nic do wybaczania.  Pochylił się i wziął ją w
    ramiona.  Zachowywałaś się jak matka  wymruczał w jej włosy.
     Ale zapomniałam, że ty jesteś ojcem.
     To nonsens  roześmiał się gardłowo.
    Ukryła twarz na jego ramieniu.
     Nie. Ale przyrzekam, że to się nigdy nie powtórzy.
    Jego dłonie wędrowały wzdłuż jej pleców, przyciągały ją coraz
    bliżej.
     Nie bój się, nie stracimy dziecka  wyszeptał w jej włosy.
     Modlę się o to. Ale jeśli sędzia zadecyduje na korzyść tamtej
    kobiety...
     Nawet o tym nie myśl.  Odsunął się na tyle, aby spojrzeć jej w
    oczy.  Najważniejsze, żebyśmy już teraz zaczęli planować małego
    braciszka lub siostrzyczkÄ™ dla Johnny'ego.
     Słucham?  zapytała zdumiona.
     Wyrastałem w kołysce z blizniakiem i uwielbiałem to. Ty też
    masz rodzeństwo. Nie chcemy przecież, aby Johnny wychowywał się
    jako jedynak. Co o tym sądzisz?  Jego głos stał się lekko ochrypły.
    Nie była pewna, czy dobrze słyszała.
     Naprawdę chcesz następnego dziecka?
     Bardziej niż czegokolwiek na świecie.
    O niczym innym nie marzyła, zawsze chciała mieć liczną rodzinę.
    To chyba był sen.
     Jak szybko chcesz rozpocząć starania o adopcję?!  krzyknęła w
    podnieceniu.
     Nie myślałem o adopcji.  Na jego ustach czaił się tajemniczy
    uśmieszek.
     Jeśli myślisz o przemyceniu dziecka z krajów Trzeciego Zwiata,
    nie zgadzam się. Nie tylko możemy stracić Johnny'ego, na dodatek
    wylądujemy w więzieniu.
     Jest jeszcze inny sposób  powiedział niskim, urzekającym
    głosem.  Taki, który nie angażuje prawników ani policji. %7ładnych
    osób trzecich, tylko my dwoje.
    ROZDZIAA DZIEWITY
    Nigdy nie zamierzała oszukać Zane'a. Zdecydowali się na ten
    związek, wiedząc, że nie będzie to prawdziwe małżeństwo.
    Teraz on chciał zmienić zasady, wiedziała dlaczego. Jeśli odbiorą
    im Johnny'ego, chciał mieć własne dziecko.
     Dlaczego nic nie mówisz?  wyszeptał.  Wiesz, o co proszę.
    Myślę o tym od tygodni. Nawet nie wiesz, jaka to męka mieszkać z
    tobą pod jednym dachem, pragnąc cię i nie móc cię dotknąć. Pozwól
    mi się kochać, Meg.
    Zamknął jej usta pocałunkiem. Poczuła narastającą siłę jego
    pożądania. Tak bardzo tego pragnęła. Nie wiedziała, kiedy kończy
    się jeden pocałunek i zaczyna drugi. Nie zauważyła nawet, że niesie
    ją do sypialni. Rozpalał jej zmysły, nie mogła się nim nasycić. Na
    chwilę przerwał pocałunek i objął jej twarz dłońmi.
     Jesteś piękna, Meg. Nie masz pojęcia, jak bardzo pragnę mieć z
    tobą dziecko. Co powiesz na małą dziewczynkę z aksamitnymi
    brązowymi oczami, które będą zniewalać mężczyzn, tak jak twoje
    urzekły mnie od pierwszego spojrzenia?
    Z jękiem chwyciła jego przegub.
     Zane, nigdy nie spotkałam wspanialszego mężczyzny od ciebie.
    Pragnę cię, ale powinieneś coś wiedzieć, zanim zrobimy następny
    krok.
    Nie poruszył się, ale jego twarz posmutniała.
     Jest ktoś inny, kogo nie możesz wyrzucić ze swojego serca, tak?
     zapytał ochrypłym głosem. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkadziecka.xlx.pl