• [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

    Zaśmiała się głucho.
    - śeby pan wszystko nagrał! Nie, będę czekała przed cmentarzyskiem
    samochodów, na wprost Harlem River, przy 207 Ulicy. Zna pan mój samochód?
    Bez słowa zjadła porcję London Broił. Wysączyła Pepsi, uśmiechnęła się do
    Malka lodowato i wstała.
    - Do jutra. Do dziewiątej wieczorem. Proszę być punktualnie.
    Gdy odchodziła, raz jeszcze z podziwem spojrzał na jej zadek. Nawet jakiś
    młody pedał się odwrócił. Malko poprosił o rachunek. Za dobrze mu szło. Będzie
    spokojniejszy pojutrze rano. Na razie nie był zbyt nęcącym klientem dla agencji
    ubezpieczeniowych.
    Skąd pochodziły pieniądze Jady? Mad Dogsi nie byli bogaci. Ktoś się za tym
    krył. Jada tańczyła, ale grał ktoś inny. CIA miała podstawy do niepokoju.
    A przecie\ wszyscy sinolodzy byli zgodni: Pekin w \adnym razie nie działałby
    w ten sposób. Chińczykom zbyt zale\ało na zwycięstwie bezdyskusyjnym i
    druzgocÄ…cym.
    To była jeszcze jedna zagadka.
    Cmentarzysko samochodów przy 207 Ulicy Zachodniej to prawdopodobnie
    najbardziej zakazany rejon Harlemu. W dodatku, sÄ…siaduje on z parkingiem metra
    IRT, słabo oświetlonym \ółtawymi reflektorami. Nawet czarni unikają nocnych
    Spacerów po tej części Harlemu. 207 Ulica znajduje się powy\ej Manhattanu, na
    pomoc od pasa ziemi ciągnącego się między Hudson na zachodzie i Harlem River na
    wschodzie. Tamtejszy park - Inwood Hill Park - bije niewątpliwie światowe rekordy
    przestępczości na metr kwadratowy.
    Malko wytę\ał wzrok, usiłując dojrzeć cokolwiek wśród zalegających
    cmentarzysko ciemności. Zdawało mu się, \e coś się poruszyło. Przyszedł kwadrans
    wcześniej. Zaparkował dokładnie w miejscu wskazanym przez Jadę. Gdzieś upadła z
    łoskotem blacha i Malko a\ podskoczył. Jego dodge stał w świetle latarni, stanowiąc
    doskonały cel.
    Na trzy metry przed maską samochodu wyrosły nagle dwie postacie. Murzyn z
    dziewczyną. Rozdzielili się zaraz. Dziewczyna przeszła ze spuszczoną głową przed
    samochodem. Malko zobaczył, \e wsuwa do torebki banknot. Miała nie więcej ni\
    dwanaście lat. Cmentarzysko było azylem dla początkujących prostytutek, biorących
    dolara za numer.
    Puls Malka odzyskał normalny rytm. Agent rzucił okiem w lusterko wsteczne.
    Za nim 207 Ulica skręcała w stronę Broadway u. Jada najprawdopodobniej nadejdzie
    stamtąd. Zielona lampka zabłysła na tablicy rozdzielczej  wozu. Pochylił się lekko i
    powiedział stłumionym głosem:
    - Nic takiego. Zakochana para.
    Trzeba było upoetycznić nieco te ponure i deprymujące chwile oczekiwania.
    Zwiatełko zgasło.
    Na pozór dogde był najzwyklejszym samochodem.
    Nawet bez anteny radiowej. Trzeba było podejść bardzo blisko, \eby dostrzec
    dwa metalowe kable, wtopione w masę przedniej szyby. Wyglądały na urządzenie do
    odladzania. A była to potę\na antena radiostacji nadawczo-odbiorczej, w którą
    wyposa\ono dodge a. Mikrofon ukryto w kierownicy. Bardzo cichy głos dobiegał
    spod tablicy rozdzielczej.
    Oryginalny silnik wymieniono na inny, o mocy 420
    koni, pozwalający dodge owi przekroczyć prędkość 200
    kilometrów. Ogumienie przygotowane było na zetknięcie z kulami, podobnie
    jak przednia szyba. Testowany na 11,43 z odległości dwudziestu metrów. Baga\nik
    tak\e ró\nił się od zwykłego, bo otwierał się od wewnątrz, co nie zmieniało faktu, \e
    Elkowi Krisantemowi, le\ącemu w nim od godziny, czas dłu\ył się nieznośnie.
    Wykorzystał to, by natrzeć czosnkiem cały magazynek naboi.
    Stara mania...
    Tego wieczoru Malko był z pewnością najlepiej strze\onym człowiekiem w
    Nowym Jorku. Numer jego samochodu znany był wszystkim patrolom, a\ po Long
    Island. W samym tylko Harlemie czekało dwadzieścia wozów FBI. Problem był
    podobny, jak w razie porwania. Aresztowanie Jady niczemu nie słu\yło. Chodziło o
    to, \eby doprowadziła Malka do kogoś innego, a to wiązało się z pewnym ryzykiem.
    Bo w Harlemie nocą nie było mowy o jawnym śledzeniu samochodu.
    FBI znalazła na to sposób. Malko miał w kieszeni specjalnie sfabrykowaną
    paczkę papierosów - silny nadajnik o zasięgu dwóch mil. Pięć spośród samochodów
    FBI wyposa\ono w goniometry. W zasadzie nie powinni stracić z nim kontaktu...
    Najsprytniejsza sztuczka polegała na tym, \e aparat miał tylko wbudowaną [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkadziecka.xlx.pl