• [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

    discordia B0EV- ae duabuntur"**.
     A cóż to znaczy?  pyta Mariański, rad że upoluje jeszcze jedną sentencję.
     Znaczy to  tłumaczy Sniadecki  " że w najgorszych
    " Nikogo nie uwięzimy, o ile go prawnie nie zasądzimy  pierwsze słowa przywileju nadanego
    szlachcie polskiej w latach 1425 1435.
    " * Aaciński odpowiednik naszego przysłowia:  Zgoda buduje, niezgoda rujnuje".
    294
    przypadkach wezykatoria* położona na kark oddala niebezpieczeństwo.
    Cyrulik znów zapisuje sentencję i biegnie z powrotem do Szymkiewicza.
     A ty co tu robisz?  dziwi siÄ™ doktor.  Masz coÅ› nowego?
     A bo panie doktorze, może by temu choremu, co go doglądałem, zrobić jak radzi Hipokrates:
     Concordia res parvae crescunt discordia B0EVB05 dilabuntur."
     Pan Sniadecki ci to doradził?  domyśla się Szymkiewicz.
     Właśnie, panie doktorze.
     Szaloną pamięć ma profesor  pokiwał głową Szymkiewicz.  Ale w tym wypadku to się na
    nic nie przyda.
    Mariański opowiadał pózniej w całym Wilnie, że Szymkiewicz uratowałby pacjenta, gdyby znał
    całego Hipokrate-tesa. Ale cóż, znał tylko początek. Tylko taki profesor jak Sniadecki może
    pochwalić się pełną znajomością dzieł ojca medycyny. (91)
    Przyjazń nie jest przeszkodą do kpin.  Pikus, pokaż"
    Poznański profesor rolnictwa Zygmunt Piętru-s z C 9 s : i (ur. 1866) przyjaznił się z prawnikiem i
    filozofem Czesławem Znamirowskim (ur. 1888), co nie przeszkadzało jednak, że nieraz kpił z
    poglądów przyjaciela. Pietruszyński miał psa Pikusia, którego wyuczył następującej sztuczki:
    ilekroć przychodził Znamirowski, na rozkaz:  Pikus, pokaż, co to jest filozofia", Pikus pokazywał
     kręcił się koło własnego ogona. (101)
    * Wezykatoria  plaster sporządzony z owadów (much hiszpańskich), używany jako środek
    leczniczy.
    295
    Większą próbkę
    Gdy w 1945 r. Amerykanie zajęli Nadrenię, aby stwierdzić, jak daleko Niemcy zaszli w badaniach
    nad budową bomby atomowej, polecono pobrać próbki wody z Renu i odesłać je do Ameryki,
    celem dokonania analizy. Próbki wysłano, lecz przez omyłkę dopakowano do przesyłki kilka
    butelek wina reńskiego.
    Wkrótce z instytutu badawczego w USA nadeszła odpowiedz:  Woda z Renu nie zawiera śladów
    promieniotwórczości, natomiast wino reńskie  owszem. Przyślijcie do zbadania większą ilość".
    (51)
    Przeohodzimy teraz do kawałów opartych na wiadomościach fachowych.
    Analiza kulinarna
    Amerykański fizyk Robert Williams Wood (1868 1955) obiady jadał w małym pensjonacie
    paryskim. Pewnego razu, kiedy podano do stołu drób, Wood wyjął z kamizelki torebkę z proszkiem
    i ku zdziwieniu sąsiadów obsypał nim pozostałe na talerzach kości.
    Nazajutrz po podaniu zupy Wood wyjął małą lampkę spirytusową, zapalił ją i do płomienia
    wtrysnął kilka kropel zupy. Płomień zabarwił się na piękny czerwony kolor, a Wood aż zatarł ręce z
    radości.
     Wiedziałem, że tak będzie  zawołał i wytłumaczył współbiesiadnikom, że poprzedniego dnia
    ogryzione kości obsypał chlorkiem litu, zaś czerwone zabarwienie płomienia świadczy o obecności
    litu, a więc o tym że kości użyto powtórnie  ugotowano na nich zupę. (56)
    Maxwell z kolegów-profesorów zakpił sobie w sposób
    niezwykle wyrafinowany.
    296
    Zamiana stopni Celsjusza na Fahrenheita
    Maxwell rozpoczynał właśnie na uniwersytecie swoje wykłady z dziedziny ciepła. Koledzy
    przypuszczając, że pierwszy wykład będzie czymś w rodzaju jego naukowego credo, zeszli się
    tłumnie i zajęli najbliższe miejsca w audytorium. Jakież było ich zdumienie, kiedy Maxwell prawie
    całą godzinę poświęcił zależności między skalami Fahrenheita a Celsjusza, a więc przedmiotowi
    szkolnego kursu fizyki.
    Jedynie lekki uśmieszek, który co raz zjawiał się na wargach wykładowcy, oraz przymrużenie od
    czasu do czasu oczu świadczyły, że Maxwell potraktował swój pierwszy wykład po kawalarsku.
    (18)
    A oto szczególnego rodzaju kawał, który Bohr spłatał hitlerowcom.
    Ciekły medal
    Bohr musiał w pośpiechu uciekać przed Niemcami z okupowanej przez nich Danii. Nie mogąc
    zabrać ze sobą złotego medalu przyznanego mu przez fundację Nobla, rozpuścił go w wodzie
    królewskiej i zostawił u iiebie w laboratorium. Po powrocie z wygnania znalazł flaszkę w stanie
    nietkniętym. Wytrącił więc złoto i kazał z powrotem odlać medal. (51)
    Kawały z symbolami chemicznymi. Wzór tropiny
    Kiedy Willstaetter ostatecznie ustanowił wzór tropiny, koledzy uczcili to niezwykłym podarkiem 
    ofiaio-wali mu pierścień, zrobiony z siedmiu korków, do których przyczepiony był śledz.
    297
    Należy wyjaśnić, że tropina jest związkiem cyklicznym, którego pierścień składa się z siedmiu
    atomów węgla oraz grupy aminowej = NCH3. Korki symbolizowały węgiel, zaś śledz  - aminy,
    które występują w śledziowej solance. (89)
    Incognito
    Amerykański chemik Robert Woodward (ur. 1917), który ustalił wzór strukturalny strychniny, kazał
    go sobie wymalować na krawacie i paradował z nim podczas pewnej konferencji chemicznej. Pod
    koniec konferencji zdjął jednak ten oryginalny krawat i zamienił go na zwykły.
     Dlaczego pan zmienił krawat?  zapytał go któryś z kolegów.
     A bo dzisiaj jestem incognito  odparł Woodward. (33)
    Bezsprzecznie największym  kawałem" w dziejach chemii, i to kawałem zbiorowym, było wydanie
    w roku 1886 szczególnego numeru  Berichte der deutschen Che-mischen Gesellschaft"*,
    najpoważniejszego pisma chemicznego w Niemczech. Numer ten nie różnił się zewnętrznie niczym
    od normalnych egzemplarzy, a sensacja wychodziła na jaw dopiero wtedy, gdy dokładniej
    przyjrzało się tytułowi. Zamiast bowiem słów  der deutschen Chemischen Gesellschaft" widniały
    tam słowa  der deutschen durstigen Gesellschaft" (durstig znaczy po niemiecku spragniony). Jak
    łatwo się domyślić, w tym wypadku nie chodziło o łaknienie wody... Rzeczywiście, już pierwszy
    komunikat ogłoszony w tym piśmie zajmował się sprawą niszczenia alkoholu, następny zaś
    syntezÄ…... koniaku. (7)
    * Sprawozdania Niemieckiego Towarzystwa Chemicznego.
    298
    Oto wyjątki z niektórych artykułów lub ich streszczenia.
    E. Chytrek. Pokaz wykładowy
    Wiadomo ogólnie, że niebieski kolor wody najłatwiej można pokazać, nalewając ją do 50-metrowej
    rury, z obu stron zakrytej szklanymi płytkami. Ta metoda nastręcza jednak pewne trudności na sali
    wykładowej, gdyż aby usiąść na swych miejscach, studenci muszą przeskakiwać przez aparat, który
    przechodzi przez całą salę. Poza tym niektórzy ze studentów, nie mając odpowiedniej praktyki, przy
    zaglądaniu w rurę niezbyt dobrze odróżniają kolor.
    Można temu zaradzić w prosty sposób, dodając do wody niewielką ilość błękitu metylenowego.
    Potrafiłem w ten sposób zmniejszyć i skrócić aparat do tego stopnia, że niebieski kolor wody staje
    się widoczny już w zwykłej probówce. Gorąco polecam tę metodę wszystkim kolegom.
    Laboratorium Uniwersytetu w Chmurkowie, Kukulan-dia. (7) [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkadziecka.xlx.pl